W grudniu ubiegłego roku zmienił się w Polsce ustrój. A przynajmniej poważnie zmutował. Ustawami o Trybunale Konstytucyjnym Prawo i Sprawiedliwość zlikwidowało trójpodział władzy i przeszło od demokracji do dyktatury – powiedział Jerzy Stuhr w wywiadzie dla najnowszego numeru Newsweeka.
Stuhr w wywiadzie dla tygodnika Tomasza Lisa nie oszczędza Andrzeja Dudy, którego nazywa ,,trybikiem w partyjnej machinie Jarosława Kaczyńskiego”, a samego prezesa PiS porównuje do… Adolfa Hitlera.
Hitler też miał tę umiejętność. Wiedział, jak dobrać. Jak od siebie uzależnić. Jak uwikłać. Zbuntowałeś się? Myślisz, że ja cię do więzienia wsadzę? Nie, chodź, mam dla ciebie specjalne zadanie, tylko jak podskoczysz, to ci wyciągnę takie rzeczy, że jesteś na całe życie skończony
– przyznał.
Widzi jedną zasadniczą zmianę między obozem rządzącym a szeroko rozumianą opozycją.
My jesteśmy z kultury wstydu. Nie robimy pewnych rzeczy, bo nie chcemy się potem za siebie wstydzić. A dla ludzi „dobrej zmiany” to żaden problem. Czy pan wiceminister od widelca się wstydzi? Nie sądzę. Rąbnął głupotę roku, obraził Francuzów, ośmieszył Polaków i chodzi dumny jak paw. Bo wszyscy o nim mówią już drugi tydzień. […] A pan od dyplomacji, który o Komisji Weneckiej powiada, że nie życzy sobie jej wycieczek do naszego kraju? Czy on się wstydzi? Albo pan, który twierdzi, że Amerykanie mogą się uczyć od nas demokracji. Jest ministrem obrony naszego kraju. No skoro tak, to każdą głupotę można u nas powiedzieć bez mrugnięcia powieką. Ta władza zaraziła nam Polskę bezwstydem.
Cytujący Stuhra Na Temat, przypomina, że artyście nie po drodze z obecną władzą – w czerwcu TVP zerwała z nim współpracę przy produkcji spektaklu „Las”, którą Stuhr reżyserował. Ale Stuhr nie myśli, aby swój sprzeciw wobec PiS realizować również w roli polityka.
– Nie idę w politykę, bo wiem, że mam tę broń, że umiem mamić ludzi. Jak ja bym się tak dobrze zakręcił, to mógłbym zostać prezydentem…
– stwierdził w jednym z poprzednich wywiadów.
(999)
