Rafał Ziemkiewicz postanowił sparafrazować znane strofy Juliusza Słowackiego. Powód? Marsz Wolności, który ma miejsce na ulicach Warszawy.
Slowacki pisał:
Szli krzycząc: „Polska! Polska!” – wtem jednego razu
Chcąc krzyczeć zapomnieli na ustach wyrazu;
Pewni jednak, że Pan Bóg do synów się przyzna,
Szli dalej krzycząc: „Boże! ojczyzna! ojczyzna”.
Wtem Bóg z Mojżeszowego pokazał się krzaka,
Spojrzał na te krzyczące i zapytał: „Jaka?”
A drugi szedł i wołał w niebo wznosząc dłonie:
„Panie! daj, niech się czują w ludzi milijonie
Jedno z nimi ukochać, jedno uczuć zdolny,
Sam choć mały, lecz z prawdy – zaprzeczyć im wolny”.
Wtem Bóg nad Mojżeszowym pokazał się krzakiem
I rzekł: „Chcesz ty, jak widzę, być dawnym Polakiem”.
Ziemkiewicz sparafrazował, odsłaniając intencje uczestników Marszu Wolności:
Szli krzycząc Polska – aż tu nagle draka
Sam Bóg z mojżeszowego wychylił się krzaka
Spojrzał na te krzyczące i się pyta: jaka?
A oni nie przestając na chwilę drzeć ryja
Zakrzyczeli Boga: ch.. z tym, jaka – czyja!
To nie jedyne skojarzenie historyczne. Tomasz Sakiewicz zauważył, że Marsz Wolności odbywa się w rocznicę objęcia władzy przez Józefa Stalina:
(2271)