Hanna Gronkiewicz-Waltz również obawia się o swoje bezpieczeństwo. W programie Wirtualnej Polski ,,Tłit” prezydent Warszawy przyznała, że padła ofiarą nieprzyjemnego incydentu, kiedy przebywała na Uniwersytecie. Zapowiada złożenie wniosku do MSWiA o przydzielenie ochrony.
Miałam wczoraj nieprzyjemny incydent na uczelni. Napiszę list do ministra Brudzińskiego, żeby przydzielił mi choć na jakiś czas ochronę
– powiedziała. Prezydent Warszawy dodaje, że również na Twitterze padały groźby pod jej adresem. Przyznano jej tymczasową ochronę, która jednak została odwołana po tym, jak zatrzymano osobę, grożącą polityk w sieci. Gronkiewicz-Waltz uważa, że również teraz powinna mieć zapewnione bezpieczeństwo.
Mam nadzieję, że państwo stanie na wysokości zadania. Przez prawie 30 lat służyłam wolnej Polsce. Myślę, że mam do tego prawo
– stwierdziła. Kiedy została zapytana o ,,prywatną ochronę”, odpowiedziała, że tę stanowią jej mąż i znajomi.
Jednocześnie w rozmowie z ,,Wyborczą” Gronkiewicz-Waltz stwierdziła, że nie wyklucza pozwu w związku z głośnym klipem o ,,plastusiach”. Nagranie fragmentu wywiadu poniżej:
Hanna Gronkiewicz-Waltz o Plastusiach: „Zastanawiam się nad pozwem”. pic.twitter.com/dUgMQ41WkV
— Wideo Wyborcza.pl (@WideoWyborcza) 15 stycznia 2019
źródło: Wirtualna Polska
(4514)