Donald Trump nie może chyba narzekać na swojego zięcia Jareda Kushnera. Wygląda na to, że mąż Ivanki, najstarszej córki prezydenta USA, bardzo przyczynił się do tego, że nie doszło do wybuchu wojny handlowej między Stanami Zjednoczonymi i Chinami.
Kushner, który uchodzi za szarą eminencję Białego Domu, miał spowodować, że napięcie między dwoma mocarstwami mocno spadło. Co prawda do wielkiego przełomu po spotkaniu Donalda Trumpa i chińskiego przywódcy Xi Jinpinga nie doszło, ale w sytuacji, gdy mogła wybuchnąć wojna handlowa, to dobre i to.
Nie udałoby się pewnie oddalić ryzyka konfliktu, gdyby nie wcześniejsze kontakty. Mniej formalne. Niedawno wnuczka Trumpa i córka Ivanki Arabella zachwycała w krótkim klipie, w którym bawiła się chińskim smokiem, powiedziała po mandaryńsku życzenia noworoczne i zaśpiewała w tym języku piosenkę. Chińczycy byli zachwyceni. Przy okazji Chińskiego Nowego Roku Jared Kushner toczył rozmowy z ambasadorem ChRL w Waszyngtonie.
Potem pojawiły się jeszcze informacje o chińskiej firmie, której właściciele planowali zainwestować w w nowojorski biurowiec należący do Kushner Cos. Nazwa tej firmy deweloperskiej jasno wskazuje, kto ma w niej decydujący głos. Do inwestycji nie doszło po publikacji informacji przez agencję Bloomberga, ale kontakty nie ustały.
W zdobywaniu Chińczyków Jared nie wahał się wykorzystywać Ivanki i Arabelli. Córka Trumpa zaczęła szybko uchodzić za „boginię stylu”, którą chcą naśladować miliony Chinek, a wnuczka prezydenta znowu podbijała serca Azjatów, śpiewając po mandaryńsku. Tym razem przy okazji szczytu w Mar-a-Lago na Florydzie.
Działania Kushnera, który oficjalnie jest szefem biura ds. innowacji w Białym Domu, nabrały tempa po tym, jak z Narodowej Rady Bezpieczeństwa odszedł Steven Bannon. Jeden z głównych strategów w sztabie Trumpa i twórca jego sukcesu pożegnał się z posadą niespodziewanie. Spekuluje się, że stało się tak, gdyż naciskał na obranie ostrego kursu w polityce gospodarczej wobec Chin. Jednocześnie Kushner, a także prezydencki doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, generał Herbert McMaster, namawiali Trumpa na bardziej pragmatyczne podejście. I to oni ostatecznie triumfowali. Pytanie tylko, czy Stany Zjednoczone dobrze na tym wyjdą…
(1913)