Ryszard Czarnecki porównał Różę Thun do szmalcowników. Efekt? Eurodeuptowani chcą odwołania polityka z funkcji wiceszefa PE. W sprawę osobiście zaangażował się osobiście m.in. Guy Verhofstadt.
Jest niewyobrażalne, że z takimi sformułowaniami i postawą wobec kolegów pan Czarnecki nadal reprezentuje Parlament Europejski
– czytamy w liście do przewodniczącego PE. Dowiadujemy się niego, że uwagi Czarneckiego to przekroczenie wszelkich granic i liczą na karę wymierzoną prez Antonio Tajaniego.
Recently @r_czarnecki called fellow MEP @rozathun a „Szalcownik” a term indicating a Nazi-collaborator who betrayed Jewish people. This is unacceptable. Together w/other group leaders, I urged @EP_President to act. It’s unimaginable that w/these statements he can represent the EP pic.twitter.com/Ns7BiVRklr
— Guy Verhofstadt (@guyverhofstadt) 11 stycznia 2018
Podpisani Manfred Weber (Europejska Partia Ludowa), Gianni Pittella (Partia Europejskich Socjalistów), Guy Verhofstadt (Partia Liberałów i Demokratów, Europejska Partia Demokratyczna) i Philippe Lamberts (Wolny Sojusz Europejski) twierdzą, że ataki na europosłów, którzy stają w obronie ,,wartości europejskich”, stają się w naszym kraju coraz bardziej powszechne.
Słowa Czarneckiego stawiają w jednym z rzędzie z powieszeniem portretów europarlamentarzystów, którzy głosowali przeciw Polsce. Nie chcą, aby ten więcej reprezentował ani europarlamentu, ani Antonio Tajaniego.
Czarnecki zareagował na skandaliczny film niemieckiej telewizji, w którym główna bohaterka – Thun opowiadała o rodzącej się dyktaturze.
Podczas II Wojny Światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Różę von Thun und Hohenstein i niestety wpisuje się ona w pewną tradycję. Miejmy nadzieję, że wyborcy to zapamiętają i przy okazji wyborów wystawią jej rachunek
– skwitował na blogu Czarnecki.
Europoseł nie wycofuje się ze swoich słów. Radiu ZET powiedział:
Absolutnie nie powiedziałem ani jednego słowa za dużo w żadnej kwestii. Udział pani von Thun und Hohenstein w antypolskim filmie jest absolutnym skandalem
Internauci pod wpisem Verhofstadta przypominali, że on sam niedawno nazywał wszystkich uczestników Marszu Niepodległości nazistami.
Recently @guyverhofstadt called ordinary Polish citizens fascists. This is unacceptable. But who in the corrupted bureaucracy of EU will act???
— Wuczkowski Piotr (@PiotrWu1970) 11 stycznia 2018
Guy Verhofstadt, który nazwał 60.000 Polaków uczestniczących w Marszu Niepodległości faszystami, nazistami i zwolennikami supremacji białej rasy, domaga się ukarania @r_czarnecki za to, że ten nazwał szmalcownikiem jedną osobę: Różę Thun.
„Największą wadą lewactwa jest głupota”🤔 https://t.co/HMoNsHlq4R— Marek Lada (@MarekLada_) 11 stycznia 2018
Dawid Wildstein komentował:
Panie Verhofstadt. Jest Pan żenującym hipokrytą. Niczym więcej. Przynosi Pan wstyd UE. Czy wypowiedź Czarneckiego o Thun (że szmalcownik) była idiotyczna? Była. Ale teraz jest Pan oburzony? Gdzie Pan był gdy wyzwano PiS od faszystów i nazistów? Przyrównując i do Hitlera? Żałosne
Panie Verhofstadt. Jest Pan żenującym hipokrytą. Niczym więcej. Przynosi Pan wstyd UE. Czy wypowiedź Czarneckiego o Thun (że szmalcownik) była idiotyczna? Była. Ale teraz jest Pan oburzony? Gdzie Pan był gdy wyzwano PiS od faszystów i nazistów? Przyrównując i do Hitlera? Żalosne
— Dawid Wildstein (@DawidWildstein) 11 stycznia 2018
Dziennikarze zwracają uwagę, że Thun popiera hejt skierowany w stronę euoroposła.
Pani @rozathun lajkuje wpis o wsadzeniu @r_czarnecki do obozu koncentracyjnego. Dramat.
Z FB Piotr Kędzierski pic.twitter.com/hXeEGt0Hph
— Marcin Dobski (@szachmad) 9 stycznia 2018
Tymczasem Bartosz Wieliński (Gazeta Wyborcza) wzywa Czarneckiego do dymisji:
Halo @r_czarnecki,
A może by Pan Poseł sam zrezygnował z funkcji wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego oraz przeprosił za haniebne słowa pod adresem @rozathun?
To byłoby Panie Pośle honorowe wyjście…
— Bartosz T. Wieliński (@Bart_Wielinski) 11 stycznia 2018
źródło: Polsat News / fot. Wikipedia
(3762)
Na moje wyczucie ten kulturalny inaczej >Średnio Wieczniak< to zwykły hejter, wypełniający polecenie szkodzenia Polsce. Tego rodzaju wpisy mają dowodzić, że Polacy to w gruncie rzeczy prymitywne istoty (kto wie czy nie podludzie), nie potrafiący sensownie sklecić zdania, posługujący się przy tym kloacznym językiem (bo tylko taki znają i rozumieją – wszystko mogą wyrazić za pomocą kilkudziesięciu słów).
Przestrzegam przed naśladownictwem – bluzgi nie są oznaką odwagi, tylko lęku. Tak jak stroszenie piór czy szczerzenie zębów i warczenie w nadziei, że przestraszy się tym tym przeciwnika i ten odstąpi od zamierzanego ataku.