Łukasz Warzecha, publicysta tygodnika ,,Do Rzeczy” wdał się w ostrą dyskusję z posłem Nowoczesnej Piotrem Misiłą. Internauci mieli jednak sporo radości z tej wymiany zdań. Szczególnie, gdy Warzecha porównał polityka do postaci z kultowego już filmu ,,Chłopaki nie płaczą”.
Cała sprawa zaczęła się od sondy, którą Warzecha zamieścił na swoim profilu w portalu społecznościowym. Dziennikarz odniósł się w niej do kwestii obchodów miesięcznic smoleńskich i zarzutów opozycji o marnowanie publicznych pieniędzy na ten cel. Pytanie w sondzie Warzechy brzmiało: Pieniądze zaoszczędzone na ochronie miesięcznic przeznaczyłbyś na… Poniżej dziennikarz zaproponował odpowiedzi: a) Kurs historii dla p.Rysia, b) Kozaczki dla p. Asi, c) Wysłanie Nowocz na Maderę, d) Brom dla p. Joanny S-W.
Na sondę zareagowała Beata Tadla, była dziennikarka Telewizji Polskiej, a obecnie NOWEJ TV.
To jest poważne? Tak po dziennikarsku? Poważne?
– zapytała i doczekała się odpowiedzi od Warzechy.
Nie mniej poważne niż to, co Pani robiła w TVP
Wtedy do dyskusji włączył się poseł Misiło.
A konkretnie Panie Dziennikarzu? Pytam poważnie, co Pani Tadla robiła tak niepoważnego w TVP jak Pan?!
– zaatakował polityk.
Ja pytam, co Pan robi w Sejmie. Pan i ten cały wasz kabarecik. Bo jak na dostarczanie rozrywki to drogo trochę kosztujecie
– tak brzmiała riposta Warzechy. A potem to już poszło.
W pewnym momencie Misiło stwierdził, że ,,chłopaki nie płaczą”. To podsunęło Warzesze pewne skojarzenie.
Bardzo Pan jest na zdjęciu podobny do Michała Milowicza. Przypomina mi się słynna scena z ,,Chłopaki nie płaczą”: ,,Psikutas bez s”
– stwierdził Warzecha.
Internautów to porównanie posła do lansującego się na groźnego, a w rzeczywistości tchórzliwego gangstera granego przez Pawła Deląga, bardzo rozbawiło. Zresztą Michał Milowicz, chociaż jego postać nie była obecna w tej scenie, też odgrywał rolę gangstera, który próbował być groźny, ale robił to nieudolnie.
(5646)
