Witold Gadowski zapowiedział, że będzie tworzył listę firm szkodzących polskim interesom. Wzywa także do bojkotu konsumenckiego. Na razie wśród firm znalazły się dwie, a kolejne będą ogłaszane cyklicznych komentarzach.
Bojkotujemy firmę jubilerską Kruk. Za sponsorowanie gali „GW” promującej aborcję
– napisał Gadowski.
Bojkotujemy firmę jubilerską Kruk. Za sponsorowanie gali „GW” promującej aborcję. Wezwę do tego też w swoim komentarzu
— witold gadowski (@GadowskiWitold) 8 kwietnia 2017
Podobny apel wystosował Rafał Ziemkiewicz, który pisał:
Ja natomiast mam nie tylko prawo, ale – jako dziennikarz – wręcz obowiązek głosić, że jest rzeczą obrzydliwą i skrajnie niemoralną, by taka firma zarabiała pieniądze na sprzedaży komunijnych medalików i krzyżyków oraz ślubnych obrączek. Wszystkim jej potencjalnym klientom – zwłaszcza w rozpoczynającym się sezonie „komunijnym” – należy się wiedza o tym, do czego mogą zostać wydane ich pieniądze, jeśli zdecydują się na zakup w sklepach firmy KRUK. […] Trzeba być moralnym kuternogą, skończonym degeneratem, zwyrodnialcem i wyzutym z elementarnych ludzkich instynktów fanatykiem. Nie ma w języku cywilizowanych ludzi słów wystarczająco mocnych, by adekwatnie nazwać takie ideologiczne zidiocenie i obrzydliwość
Gadowski wspomniał również o wydawnictwie Znak:
Tak. Po wydawnictwie „Znak” proponuje do listy bojkotu dołączyć firmę jubilerską Kruk. Oni wspierają aborcję, my wyrzucamy ich z pamięci! https://t.co/jGXeGqCMOq
— witold gadowski (@GadowskiWitold) 8 kwietnia 2017
Wydało ono książkę Marka Łuszczyny – „Mała zbrodnia – polskie obozy koncentracyjne”, której to sporo miejsca poświęcił tygodnik Tomasza Lisa Newsweek.
Reduta Dobrego Imienia wydała oświadczenie, w której czytamy:
Artykuł Newsweeka, jak i książka Łuszczyny stają się przeciwwagą dla polskiej akcji przypominającej Niemcom, kto założył Auschwitz i inne niemieckie obozy. Niechybnie zostanie to wykorzystane przez wrogą Polsce propagandę, przede wszystkim niemiecką. Akcja Newsweeka i książka Łuszczyny zagrażają bezpieczeństwu informacyjnemu kraju i osłabia w wymiarze międzynarodowym pozycję Polski i godzi w interesy polityczne państwa.
Pomysł podchwycili czytelnicy popularnego dziennikarza, którzy masowo podali dalej jego tweety i w komentarzach proponowali poszczególne firmy. Czy nacisk konsumencki okaże się skuteczną bronią, pokaże czas.
(4599)