Leszek Balcerowicz gościł u Marcina Zaborskiego w Radiu RMF FM, gdzie dzielił się swoimi teoriami, np. ,,efektem Putina” (wysokie poparcie PiS-u wynika z tego, że… ludzie się boją). Dziennikarz tymczasem postanowił mu przypomnieć jego prognozy z obszarów, w których uchodzi za eksperta, czyli gospodarka. Te okazały się mało trafne, a ich przypomnienie wywołało zdenerwowanie gościa.
Zaborski stwierdził, że Balcerowicz wraz z innymi ekspertami wieszczyli ruinę budżetową i kryzys.
Ja nie mówiłem. Przepraszam bardzo, proszę mi nie przypisywać nieprawdy.
– zdenerwował się Balcerowicz. Tymczasem Zaborski punktował:
Proszę pozwolić, że wyjaśnię, co pan powiedział: „Jeśli PiS zrealizuje swoje obietnice, to już 2016 rok będzie rokiem problemów budżetowych”. Był?
– pytał dziennikarz. Balcerowicz już mniej pewnym głosem odpowiedział:
Nie wiem, na co się pan powołuje. Ja to sprawdzę
Internauci wykonali pracę domową za Balcerowicza. Oto jego słowa z Radia TOK FM:
Jeżeli będą realizowane te zapowiedzi, obietnice PiS-u, które były kupowaniem głosów, to następny rok będzie rokiem wielkich problemów budżetowych, bo Polska miałaby największy deficyt, spośród wszystkich krajów UE. To by sięgało prawie 5 proc PKB. Zmierzanie w tym kierunku musiałoby powodować rosnącą nieufność rynków finansowych, od których my zależymy
źródło: wPolityce.pl
(10083)
Pan Balcerowicz ,jak widac nie wylamuje sie z lini partyjnej PO tzn.klamac czesciej jak oddychac!!