Portret Barbary Czarnowskiej z krzyżem Virtuti Militari wykonany na podstawie archiwalnej fotografii. Autor Barbara Semla (fot. Archiwum autorów)

Dzięki takim jak ona Polska cieszy się dziś Niepodległością! Poznajcie Bohaterkę walki o Wolność

w Bohaterowie


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze

dzielne-polskiBarbara Czarnowska – podoficer 1. Pułku Jazdy Augustowskiej

„Kobieta polska jest wiecznym
nieubłaganym i niewyleczonym
spiskowcem.”

Pamięć o Barbarze Czarnowskiej, która była pierwszą oficjalną i etatową żołnierką, została przywrócona po ponad 180 latach. Jej imieniem nazwano Szkołę Podstawową nr 221 w Warszawie przy ul. Ogrodowej 42/44. Została w ten sposób przywrócona do panteonu bohaterów powstania listopadowego.

DZIECIŃSTWO W STRUDZE

Barbara Czarnowska urodziła się 4 lub 7 grudnia 1810 roku w Strudze w powiecie sochaczewskim. Jej rodzicami byli Klemens Czarnowski i Ewa ze Stokowskich Czarnowska. Ojciec pochodził z Ukrainy, matka zaś z województwa łęczyckiego. Oboje wywodzili się z zubożałych rodzin szlacheckich. Przodkowie matki i ojca byli legionistami Dąbrowskiego, brali też udział w kampanii napoleońskiej. W takiej właśnie tradycji była wychowywana mała Barbara.

W Strudze znajdował się majątek, który rodzicie Barbary dzierżawili od Łuszczewskich. Tam właśnie Barbara nauczyła się doskonale jeździć konno i strzelać z pistoletu. Jej zamiłowanie do koni popierał ojciec, matka zaś była temu zdecydowanie przeciwna. Znający Barbarę sąsiedzi mówili, że „jeździ tak, jakby w dzieciństwie kołysano ją w siodle, a nie w kołysce”.

Portret Barbary Czarnowskiej z krzyżem Virtuti Militari wykonany na podstawie archiwalnej fotografii. Autor Barbara Semla (fot. Archiwum autorów)
Portret Barbary Czarnowskiej z krzyżem Virtuti Militari wykonany na podstawie archiwalnej fotografii. Autor Barbara Semla (fot. Archiwum autorów)

Barbara początkowo uczyła się w domu. Jak sama napisała w swoim pamiętniku, „nauczanie było skromne, wystarczające jedynie na potrzeby domowe […] natomiast wychowanie duchowe polegało na głębokim przejęciu się zasadami nauki chrześcijańskiej, bezgranicznej miłości ojczyzny i poświęcenia się dla niej”.

Następnie uczęszczała do pensji Zuzanny Wilczyńskiej w Warszawie. Szkoła ta słynęła z kultywowania tradycji patriotycznych. Mieszkała wówczas u państwa Orłowskich, serdecznych przyjaciół rodziców. Choroba matki spowodowała, że przerwała naukę i wróciła do Strugi, aby pomóc ojcu w zarządzaniu folwarkiem oraz w opiece nad chorą matką. Po kilku miesiącach matka Barbary zmarła. Ojciec zdecydował wówczas, że najlepiej dla córki będzie, jak wyjedzie do Warszawy. 28 listopada 1830 roku ponownie znalazła się w domu państwa Orłowskich w Warszawie.

W pamiętniku Barbara napisała:

[quote]Był to dzień zwykły, niczym nieróżniący się od poprzednich […]. Unosiła się co prawda nad Warszawą jakaś duszność przygniatająca, jakaś jakby ręka zawisła w przestrzeni.[/quote]

Następnego dnia wybuchło w stolicy powstanie przeciwko Rosji. Wbrew woli opiekunów Barbara wymknęła się z domu i była świadkiem zdobycia Arsenału oraz przepędzenia rosyjskiego garnizonu ze stolicy. Wróciła do kamienicy państwa Orłowskich późną nocą. Przerażony nieoczekiwanymi wydarzeniami ojciec przybył do Warszawy i zabrał córkę do domu. W Strudze z wielkim zaangażowaniem zajmowała się przygotowywaniem materiałów opatrunkowych dla wojsk powstańczych i dostarczaniem ich do stolicy. W międzyczasie coraz bardziej dojrzewała w niej myśl, aby przyłączyć się do walczących.

W drugiej połowie lutego 1831 roku Barbara ponownie znalazła się w stolicy, przywożąc dary dla powstańców. Działalność dobroczynna czy samarytańska nie bardzo ją pociągały. Kierując się ideałami patriotycznymi, chciała z bronią w ręku walczyć z wrogiem. Początkowo była pielęgniarką i opiekowała się rannymi powstańcami. Cały czas myślała jednak o wstąpieniu do armii. Kiedy po Polsce rozeszła się wieść, że na czele litewskiego oddziału powstańczego stanęła Emilia Plater, a prasa szeroko rozpisywała się o udziale kobiet w walkach, Barbara wprowadziła swój zamiar w czyn. Ostatecznie skłonił ją do tego apel Joanny Żubr, która wzywała kobiety do służby w wojsku…

Ewa i Bogumił Liszewscy książka „Dzielne Polki” (wydawnictwo Fronda)

(167)


Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.