Dwóch szwajcarskich rzeźników postanowiło nawiązać do starej lokalnej tradycji. To publiczne świniobicie, które spotkało się z falą krytyki i z lokalnego incydentu stało się wydarzeniem, o którym pisały media na całym świecie.
Dwóch Szwajcarów porównywano m.in. do terrorystów z ISIS, ponieważ tak jak oni zdaniem ekologów również dokonują oni egzekucji na bezbronnych ofiarach. Tymczasem Rolf Haering i Heiner Oberer z Sissach nieopodal Bazylei chcieli tylko odwołać się do zwyczaju zwanego Metzgete. Wydarzenie zgromadziło około 150 widzów. Rzeźnicy zabili dwie świnie, następnie odpowiednio przygotowali mięso, z którego sporządzono jeszcze tego samego dnia lokalne potrawy.
Podczas świniobicia nie mogło zabraknąć ekologów, którzy trzymali transparenty z napisem ,,zwierzęta czują, zwierzęta cierpią” oraz ,,ich ból jest twoją przyjemnością”. Przed samym wydarzeniem rzeźnicy otrzymali wiele gróźb, m.in. porównywano ich do terrorystów z ISIS.
Były ksiądz Lukas Baumann, który jest wegetarianinem od 18 lat, zapowiedział, że w ramach protestu założy szaty średniowiecznego flagelanta i będzie biczował się w miejscu publicznym, aby unaocznić cierpienie zwierząt.
Mężczyźni bronią się przed zarzutami, twierdząc, że zabijanie zwierząt zorganizowali wcześnie rano, aby nie budzić wielkiego zainteresowania gapiów. Dodawali także, że cierpienie świń w przemysłowych rzeźniach jest równie wielkie.
(2757)