Wokół śmierci Pawła Chruszcza, radnego z Głogowa, jest wiele niejasności. Tymczasem sprawa ma ciąg dalszy. Reporter ,,Faktu”, który na miejscu badał sprawę, został brutalnie pobity i skopany przez pięciu napastników.
Ty policyjna kur…, to za Pawła Chruszcza, zobaczysz!
– krzyczeli napastnicy. Dziennikarz wracał wieczorem ze spaceru z psami na jednym z głogowskich osiedli.
Jeden z napastników zaszedł go od tyłu. Kiedy został powalony, agresorzy zaczęli go kopać, celując w głowę, ale tę udało mu się osłonić. Psy głośno szczekały, co zainteresowało mieszkańców. Pojawienie się sąsiadów spłoszyło bandytów.
– Moje psy tak naprawdę uratowały mi życie
– mówi reporter.
Aktualnie sprawę policja, tymczasem rośnie liczba wątpliwości wokół śmierci radnego Chruszcza. Do prokuratury cały czas zgłaszają się osoby, posiadające nowe informacje.
Nie wykluczamy na chwilę obecną żadnej wersji, ale trzy główne badane wątki to: samobójstwo, samobójstwo z udziałem osoby trzeciej i zabójstwo. Szczegółowo sprawdzamy także inne informacje pojawiające się w mediach
– cytuje prokuratora ,,Fakt”.
Rozmówca portalu wPolityce.pl, który pragnie zachować anonimowość, mówi, że w samobójstwo nie wierzy rodzina zmarłego.
Nie wierzę, że targnął się na życie
– podkreśla sam rozmówca.
Każdy kto go znał, wie, że Paweł nie mógł popełnić samobójstwa
– dodaje.
źródło: Fakt.pl / wPolityce.pl
(2913)
Inny z rozmówców do listy spraw, których wyjaśnieniem zajmował się radny Paweł Chruszcz dołącza jeszcze jedną.
Oprócz spraw związanych z KGHM starał się wyjaśnić kwestią śmieci przywożonych z Niemiec do Polski i składowanych w naszym kraju?