Dostaną propozycję nie do odrzucenia. Węgierska gazeta przewiduje, że Orban może pozostawić Polskę ,,na peryferiach Europy”

Węgierski tygodnik „HVG” pisze o dylemacie, jaki mają Węgrzy: czy dążyć ku ściślejszej integracji z UE, czy może budować współpracę z Polską. Powód? Ostatnie posunięcia rządów Czech i Słowacji, które orientują się na współpracę z UE, skłaniają do przemyślenia polityki zagranicznej.

W tekście „Rozdroże” tygodnik pisze, że rząd Orbana musi zdecydować się, na kogo będzie się orientować. Państwa Grupy Wyszehradzkiej Czechy i Słowacja wyraźnie zmierzają w kierunku ścisłej współpracy z UE w obrębie strefy euro. Nie tak dawno premier Słowacji Robert Fico pytał:

Czy chcemy powiązać przyszłość Słowacji z najbardziej rozwiniętymi państwami Europy, takimi jak Niemcy i Francja?

Od razu sobie odpowiedział: tak.

Tygodnik, który jest wydawany po węgiersku i angielsku, stawia to samo pytanie Orbanowi, dodając:

czy chce znaleźć się na peryferiach Unii Europejskiej?

Tygodnik ostrzega, że niewstąpienie do strefy euro oznacza trafienie ,,na pas powolnego ruchu w Europie wielu prędkości”. Zdaniem pisma, wstąpienie do strefy euro coraz poważniej pod uwagę biorą Czesi.

„Inne wiatry wieją w Unii” – tak podsumowuje gazeta sytuację w Europie po wyborze Emmanuela Macrona na prezydenta Francji. W związku z tym Grupa Wyszehradzka trzeszczy w szwach, wbrew zapewnieniom węgierskich władz.

Według tygodnika, wiele wskazuje, że V4 może wrócić do stanu letargu i skurczy się do współpracy dwóch państw, z ograniczonym udziałem Czech i Słowacji. Zasadnicze pytanie to, jaką drogę wybierze Polska – pisze tygodnik, który przewiduje, że za jakiś czas miejsce PiS zajmie partia bardziej przyjazna Europie.

Czy Orban zostawi Polskę? „HVG” przypomina głosowanie za wyborem Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej wbrew woli rządu Polski.

Na koniec czytamy, że ,,każde państwo będzie musiało wstąpić do strefy euro, aby UE nie stała się sojuszem dwóch prędkości” – tak wynika z deklaracji Pierre’a Moscovici, komisarza ds. gospodarczych. W tym celu Komisja Europejska złoży krajom, które jeszcze nie przyjęły euro, ,,propozycję nie do odrzucenia”.

Czas pokaże, czy Węgry wytrzymają taką presję.

źródło: Dziennik.pl