Romuald Szeremietiew, były p.o. ministra obrony narodowej, podzielił się z czytelnikami taką historią. Jej świadkiem była jego żona, która działa we wspólnocie parafialnej. W zajęciach bierze również udział mała muzułmanka…
Żona działa w pewnej wspólnocie parafialnej w naszej miejscowości. Wróciła ze spotkania w którym brała udział siostra zakonna prowadząca w dużym mieście na Wybrzeżu przedszkole. Opowiadała, że wśród dzieci, które rodzice przyprowadzają do jej placówki jest też dziewczynka muzułmanka. Jej rodzice mają już polskie obywatelstwo i oboje pracują. Są bardzo uprzejmi i dbają bardzo o swoją córeczkę.
– napisał Szeremietiew.
Są bardzo uprzejmi i dbają bardzo o swoją córeczkę. Ostatnio ta dziewczynka przytuliła się do zakonnicy i powiedziała, że ją kocha. A po chwili dodała – jak dorosnę to cię zabiję, ale tak żeby cię nie bolało. Kto to dziecko nauczył takiej formy „wyrażania miłości”?
– zakończył.
Szeremietiew opatrzył historię takim zdjęciem:
(40300)
W koranie jest napisanie. Macie być mili i zaprzyjaźnić się z niewiernymi. I gdy już będziecie na tyle silni na ich terenie wprowadzajcie prawo szariatu. Tam gdzie mieszkają muzułmanie jest ziemia allaha. Także wcale bym się nie zdziwił gdyby rodzice tej małej muzułmanki na zewnątrz byli mili i przyjaźni a skrycie przygotowywali małą do swoich chorych obrzędów.