KRZYSZTOF RÓŻYCKI: – W jaki sposób narodziła się niechęć, a może nienawiść ukraińsko-polska, skoro Rosja wyrządziła Ukraińcom zdecydowanie więcej krzywd? Wieszcz ukraiński Taras Szewczenko twierdził, że tożsamość polska i ukraińska wzajemnie się wykluczają, a zmarły niedawno prof. Bohdan Osadczuk pisał, że ukraińska świadomość narodowa kształtowała się w ustawicznej walce z Polakami. Na stosunki polsko-ukraińskie przez wieki wpływały różnice kulturowe, wyznaniowe, a w XX wieku rozbieżne dążenia polityczne. Ukraińcy przez stulecia żyli w granicach Rzeczypospolitej, więc może to my popełniliśmy jakiś błąd we wzajemnych relacjach?
DR LUCYNA KULIŃSKA: – Trudno mówić o błędach. Są to problemy wszystkich krajów wielonarodowych, a takim była Rzeczpospolita. Kłopoty zaczynają się, gdy państwo słabnie. Wtedy jego atrakcyjność i zdolność do asymilacji maleje. Można zaryzykować twierdzenie, że gdyby nie rozbiory, duża część naszych Kresów byłaby równie silnie zintegrowana z resztą państwa, jak pozostałe dzielnice. Ukraińcom nie udało się przez wieki utworzyć własnego państwa. Mają kompleks „narodu niepaństwowego” i braku własnej historii. Rozpoczęli więc budowanie swej tożsamości przez „zapożyczenia” lub wręcz negację przeszłości, co prowadzi do tworzenia niekończącej się listy oskarżeń wobec sąsiadów. To tak, jakby Polacy mieli za złe Niemcom, że nasze miasta lokowane były kiedyś na prawie magdeburskim, albo Francuzom, że polskie elity posługiwały się przez wieki językiem francuskim.
– Trudno uznać, że przedwojenna Polska traktowała żyjących w jej granicach Ukraińców jako obywateli pierwszej kategorii.
DR LUCYNA KULIŃSKA: – Polska nie była krajem wrogim dla Ukraińców. Funkcjonowały teatry ukraińskie, chóry regionalne, dziesiątki organizacji, placówek kulturalnych, towarzystw. W 1928 roku były w Polsce 573 szkoły z ukraińskim językiem wykładowym, a w nich 70 700 uczniów. Młodzież ukraińska mogła kształcić się bez problemów na polskich uczelniach (2 tys. osób w 1928). Do tego dochodzi znaczna liczba słuchaczy seminariów duchownych (w 1939 roku 1452 osoby). Ukraińcy wydawali w Polsce 81 czasopism. W roku 1939 istniały w Polsce 4892 spółdzielnie ukraińskie, które (w 1936 r.) dostały od państwa polskiego aż 9,8 mln zł pożyczki! Warunki rozwoju stworzone Ukraińcom w Polsce na tle państw ościennych były zupełnie przyzwoite.
– Mimo tych liczb tak różowo Ukraińcom w Polsce się nie żyło.
DR LUCYNA KULIŃSKA: – Obciążanie Polaków jedyną winą za zacofanie mas ukraińskich zamieszkujących w przedwojennej Polsce to twierdzenie na kilometr pachnące „walką klas”. Przecież przez ponad 100 lat naszego państwa nie było. Kiedy jednak popatrzymy obiektywnie na okres międzywojenny, to – wbrew twierdzeniom wielu Ukraińców – ten bilans był dla ukraińskiej społeczności bezsprzecznie dodatni. Nie udało się wszystkiego zrobić od razu, szczególnie gdy komuniści i nacjonaliści ukraińscy na Kresach torpedowali każdą próbę wspólnego rozwiązywania problemów. Reformy wojewody Henryka Józewskiego na Wołyniu były bardzo daleko idące, a tam – jak na ironię – doszło do rzeczy najstraszniejszych.
– W PRL-u uczono nas, że przyczyną ukraińskiego terroru była pacyfikacja Małopolski Wschodniej w 1930 r.
DR LUCYNA KULIŃSKA: – Na początku lat trzydziestych XX w. doszło do kolejnej wielkiej antypolskiej akcji terrorystyczno-sabotażowej zorganizowanej przez ukraińskich nacjonalistów nazwanej „drugim wystąpieniem UWO”. Sama organizacja OUN nie stanowiłaby dla Polski zagrożenia. Jednak wszechstronna pomoc logistyczna, szkoleniowa, finansowa Niemiec, Litwy, Czechosłowacji, a nawet w pewnych okresach Rosji sowieckiej, czyniła działalność ukraińskich nacjonalistów niebezpieczną dla integralności terytorium i funkcjonowania państwa.
[quote]Masowo podpalano polskie gospodarstwa chłopskie i ziemiańskie, stogi ze zbożem, ścinano słupy telegraficzne, rabowano urzędy skarbowe i pocztowe. Organizatorzy dążyli do sprowokowania reakcji władz, czyli represji, aby ogłosić światu, że sprawa ukraińska nie jest zamknięta, a Polska nie radzi sobie z problemem. Przekonać międzynarodowe środowiska polityczne, że współistnienie Polaków i Ukraińców w ramach jednego państwa jest niemożliwe.[/quote]
Władze dość długo zwlekały z reakcją. Najpierw nasilono wywiad wewnętrzny, nakazano wystawiać warty nocne, legitymowano obcych, dokonywano rewizji, wprowadzono przyśpieszony tryb postępowania w sprawach o niszczenie mienia i obciążano gminy odpowiedzialnością finansową za straty materialne. Sprowokowało to nacjonalistów ukraińskich do jeszcze większej agresji. Zaczęli ostrzeliwać warty strzegące dobytku. Brak reakcji na zorganizowaną działalność terrorystyczno-przestępczą mógł doprowadzić – zgodnie z nadziejami szowinistów – do wojny domowej. Rozpoczęcie kontrakcji było dla rządu i dla Piłsudskiego decyzją dramatyczną, gdyż on i jego otoczenie sprzyjali Ukraińcom. Jednak każdy kraj ma prawo do przywrócenia porządku wewnętrznego, obrony prześladowanych obywateli i integralności granic. Rozumieli to przedstawiciele Ligi Narodów, odrzucając ukraińskie skargi.
– 15 czerwca 1934 roku w Warszawie na ulicy Foksal Hryhorij Maciejko, członek OUN, zastrzelił ministra spraw wewnętrznych Bronisława Pierackiego, polityka, który był zwolennikiem liberalnej polityki wobec Ukraińców.
[quote]- W wyniku prowadzonego przez UWO i OUN terroru w latach 1922 – 1939 straciło życie lub zostało okaleczonych kilkaset osób. Byli to Polacy, Ukraińcy, Żydzi, a nawet Rosjanie. Ofiarami zamachów padali zarówno przedstawiciele władz politycznych, jak i administracyjnych: poseł Tadeusz Hołówko, kurator szkolny Stanisław Sobiński i wpływowi Ukraińcy: Sydor Twerdochlib, Sofron Matwijas czy Iwan Babij. O krok od śmierci w zamachach znaleźli się: marszałek Józef Piłsudski oraz prezydent Stanisław Wojciechowski. Przygotowywane były zamachy na ministra Augusta Zaleskiego, ministra Sławoja Składkowskiego, wojewodów: Henryka Józewskiego i Bronisława Nakoniecznikowa-Klukowskiego, komendanta policji Czesława Grabowskiego.[/quote]
W Krakowie przy Rynku Dębnickim mieściło się laboratorium, gdzie konstruowano bomby dla zamachowców. Jego kierownikiem był Jarosław Karpyniec, ukraiński student chemii Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Obiektem ataków i zabójstw byli policjanci, żołnierze (szczególnie żołnierze KOP), nauczyciele, wójtowie i sołtysi, leśnicy, członkowie „Strzelca”, listonosze, koloniści i zwykli chłopi. Bardzo dużą grupę ofiar stanowili Ukraińcy lojalni wobec państwa. Terroryści wydali wyroki śmierci na posłów Petra Pewnego i Michała Baczyńskiego, dokonali nieudanego zamachu na dyrektora gimnazjum ukraińskiego Michała Hrycaka, zastraszali niechętnych ich ideologii księży greckokatolickich oraz nauczycieli ukraińskich. Atakowani byli też Żydzi osiadli na roli lub zajmujący się handlem.
Celem, poza rabunkiem, było wyeliminowanie ich jako konkurencji, aby ułatwić prowadzenie interesów ukraińskim kooperatywom. Do morderczych porachunków dochodziło też w łonie samych organizacji terrorystycznych. Nawet cień podejrzenia o współpracę z władzami prowadził do egzekucji. Tak było w wypadku Jakuba Baczyńskiego i Michała Huka.
DR LUCYNA KULIŃSKA: – W roku 1931 UWO planowała prowokację na skalę międzynarodową. Chodziło o wysadzenie pociągów w korytarzu pomorskim, co w zamyśle miało sprowokować atak armii niemieckiej na Polskę. Szczególnie spektakularny był zamach na Targi Wschodnie we Lwowie z września 1929 r., gdzie wysadzono główny pawilon wystawy, próbowano spalić Dworzec Główny i bez powodzenia dokonać zamachu na ministra przemysłu i handlu Eugeniusza Kwiatkowskiego oraz wojewodę lwowskiego hr. Wojciecha Gołuchowskiego.
– Czy Polska nie ponosi żadnej winy za ukraiński terror?
DR LUCYNA KULIŃSKA:
[quote]– II Rzeczpospolita posiadła i zarządzała dzielnicami kresowymi legalnie i za zgodą gremiów międzynarodowych. W takiej sytuacji stałe podważanie owej legalności i obarczanie Polaków winą za wszystkie możliwe nieszczęścia i krzywdy, jakie dotknęły Ukraińców w ich drodze do narodowego usamodzielnienia, jest nieuzasadnione. Trudno robić Polakom zarzuty, że po pierwszej wojnie światowej nie chcieli bliżej niedookreślonemu i zanarchizowanemu bytowi politycznemu dobrowolnie oddać terenu zamieszkanego w dużym procencie przez siebie, ze zdecydowanie polską infrastrukturą, nieruchomościami i własnością ziemską. Z takich ziem i jego polskich mieszkańców nie można było po prostu zrezygnować…[/quote]
– Do dziś żywą raną w polsko-ukraińskich relacjach jest rzeź wołyńska (II 1943 – II 1944).
DR LUCYNA KULIŃSKA: – Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na kresowych Polakach było planowe i niewyobrażalnie okrutne. Współmałżonkom z mieszanych rodzin nakazywano zabijanie swoich dzieci, żon i mężów. Normalnym ludziom nie mieści się w głowach rozkaz OUN-UPA nakazujący „Lachów w pień ciąć”. Zbrodni dopuszczali się w większości prości, biedni i niewykształceni chłopi, także kobiety i wyrostki, ale inicjatorami i nierzadko kierującymi rzezią byli: ukraińska inteligencja, nauczyciele, greckokatoliccy księża.
[quote]Właśnie te osoby, często w mundurach niemieckich, jak Roman Szuchewycz, stają się dziś „bohaterami Ukrainy”. Ku czci Bandery, Szuchewycza, Kłaczkiwskiego sypie się kurhany, buduje pomniki, nazywa ulice, organizuje marsze i manifestacje. Przypisuje się im główną zasługę w uzyskaniu przez Ukrainę niepodległości. To boli, bo dowodzi, że zbrodnicza ideologia OUN zwycięża na Ukrainie.[/quote]
rozmawiał: KRZYSZTOF RÓŻYCKI, wywiad ukazał się w tygodniku Angora, nr 24, 17 VI 2012.
(23640)
to ja, niedouczony burak ze wsi tez bede banderowcem, ale w druga strone!?
To temat bardzo istotny ale i delikatny. Tu przedstawiony jest raczej obiektywnie, ale oczami Polaków. Uważam, że konieczna jest współpraca aby dojść do wspólnego dialogu, przekonać drugą stronę do naszych dobrych intencji. Są
rachunki krzywd ale i wzajemne położenie geograficzne. A tego nie zmienimy…Bardzo trudno jest cokolwiek napisać czy powiedzieć, aby nie spotęgować wzajemnych relacji budowanych , głównie na uprzedzeniach.Musimy wzajemnie wyciągnąć ręce do siebie. Z poważaniem, w dobrej sprawie, Jerzy
Pokazali oni co potrafią na Wołyniu
Rocznik statystyczny z 1938 roku zawiera wiele ciekawych informacji.
Rocznik statystyczny z 1938 roku zawiera wiele ciekawych informacji…..jak każdy rocznik statyst.!!