„Rzeczpospolita” pisała. 1920: Strońskiego cud nad Wisłą.
Słowa o cudzie nad Wisłą są autorstwa redaktora naczelnego Stanisława Strońskiego. W nocy z 13 na 14 sierpnia napisał artykuł, który zatytułował „O cud Wisły”
Ukazał się kilka godzin później w wydaniu porannym warszawskim. Stroński pisał:
„… żeby Warszawa wpaść miała w ręce bolszewików, żeby Trocki miał wejść do miasta jak ongi Suworow i później Paskiewicz, żeby ten sam dziki, a dzisiaj jeszcze dzikszy, bo podniecony przez mściwych i krwiożerczych naganiaczy sołdat i mużyk pohulać miał w stolicy odrodzonej Polski, tej myśli wojsko nasze nie zniesie i każdy żołnierz sobie powie: po moim trupie. /…/
I gdy w jutrzejszą niedzielę zbiorą się miliony ludności polskiej w kościołach i kościółkach naszych, ze wszystkich serc popłynie modlitwa:
Przed Twe ołtarze zanosim błaganie,
Ojczyznę, Wolność, zachowaj nam Panie.
Błogosławiony tą modlitwą ojców, matek, sióstr i małej dziatwy o ziszczenie się cudu Wisły, żołnierz polski pójdzie naprzód z tym przeświadczeniem, że oto przypadło mu w jednej z najcięższych chwil w naszych tysiącletnich dziejach być obrońcą Ojczyzny”.
Nadal czytelnicy „Rzeczpospolitej” nie wiedzieli, co dzieje się na froncie poza informacją, że utworzony przez bolszewików w Łomży rząd sowiecki wspaniałomyślnie podarował chłopom posiadłości ziemskie opuszczone przez właścicieli. „Włościanie proponowanych im obszarów nie zajmują głównie z tej przyczyny, że włościaństwo wszędzie jest przekonane, iż bolszewicy za parę tygodni zostaną odpędzeni” – taki był komentarz redakcyjny.
W kilka dni później redakcyjny grafik i rysownik Władysław Skoczylas pięknym rysunkiem oddał hołd polskiemu żołnierzowi, zwycięscy w bitwie o Wisłę i Warszawę.
A tak opisywał tę historię Stanisław Cat-Mackiewicz:
Rzucenie takiego hasła, jak „cud nad Wisłą”, było majstersztykiem dziennikarstwa. Można się na tym uczyć wielkich dziennikarskich uderzeń, podsunięcia, zasugerowania narodowi pojęcia przekonania, w które ten naród uwierzy; ta sugestia miała cel określony, całkiem inny i niezależny od bogobojno-podniosłego nastroju, który wyrazy „cud nad Wisłą” otacza. Rzucenie hasła „cudu nad Wisłą” w intencji zeskamotowania Piłsudskiemu politycznych owoców jego zwycięstwa, może nas pouczyć, w jak decydujący sposób prawdziwie utalentowany dziennikarz wpłynąć potrafi na bieg wypadków i postawę opinii publicznej.
Hasło „cudu” było pierwszą i najbardziej kurtuazyjną próbą odebrania Piłsudskiemu glorii zwycięstwa. Potem nastąpiło uporczywe twierdzenie, które szerzy ten sam prof. Stroński, że zwycięstwo przypisać należy dyrektywom generała Weyganda, że to on, a nie niedołężny, niefachowy Piłsudski był prawdziwym wodzem w tym zwycięstwie. Było to również niezgodne z prawdą historyczną. Generał Weygand sam oświadczył, że zwycięstwo należy zawdzięczać „generałom polskim”. Nie powiedział jednak, że nie tylko nie miał nic wspólnego z opracowaniem planu bitwy nad Wisłą i Wieprzem, lecz że plan ten powstał wyraźnie wbrew jego wskazówkom i poglądom.
Ale prawda historyczna nie grała tu większej roli. Stroński tak silnie wówczas trzymał w ręku cugle uczuć prawicowego społeczeństwa polskiego, że do obowiązków narodowych należało twierdzenie, iż to Francuz wygrał bitwę. Kto się ośmielał myśleć, że bitwę wygrał jednak Polak, podejrzewany był o brak uczuć narodowych.
„Historia Polski 11 listopada 1918 – 17 września 1939”
(4465)
Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie. Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com
Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.