Z Robertem Gwiazdowskim rozmawia Mateusz Rawicz.
MATEUSZ RAWICZ: – Czym są podatki akcyzowe?
ROBERT GWIAZDOWSKI: – Podatki akcyzowe są nakładane na używki bo ludzie piją, palą i zawsze będą to robić. Ale jeśli ceny używek za bardzo rosną to ludzie wybierają wyroby tytoniowe i alkoholowe z przemytu albo z nielegalnej produkcji, więc wpływy podatkowe do budżetu z tego tytułu nie rosną. Rząd widząc to, jeszcze bardziej podnosi stawki podatkowe w nadziei, że wpływy wzrosną, ale oczywiście one znowu nie rosną.
MATEUSZ RAWICZ: -Wystarczy obniżyć stawki podatkowe, żeby wpływy do budżetu wzrosły?
ROBERT GWIAZDOWSKI: – Nie, bo wszystko zależy od tego, w jakim momencie nachylenia tzw. krzywej Laffera (pokazującej związek dochodu z podatków ze stawką podatkową) się znajdujemy. Czasami bywa tak, że jest jeszcze możliwość obniżania stawek podatkowych, a czasami jest już za późno. Jeżeli stawka podatkowa wynosi zero procent, to wpływy podatkowe wynoszą zero złotych, ale jeśli stawka podatkowa wynosi100 procent to wpływy podatkowe również wynoszą zero złotych. Pomiędzy skrajnymi stawkami podatkowymi znajduje się magiczny punkt podatkowy optimum, punkt E, ale polscy ministrowie finansów nie są go w stanie znaleźć.
Jak więc znaleźć punkt optymalny?
[quote]To trudne zadanie, ale można go ustalić metodą próbą i błędów, np. rząd ustala stawkę podatkową i obserwuje, jak zachowują się podatnicy. Mogliśmy coś takiego zaobserwować, gdy Leszek Miller wprowadził 19 proc. podatek liniowy od działalności gospodarczej. Ministerstwo Finansów przed wprowadzeniem tego podatku uważało, że płaceniem tej stawki będzie zainteresowanych 112 tysięcy przedsiębiorców. W pierwszym roku obowiązywania tej stawki podatkowej skorzystało z niej 200 tysięcy przedsiębiorców, co pokazuje jak wielki był i jest rozmiar szarej strefy. Było to dobre posunięcie, wpływy do budżetu zaczęły rosnąć.[/quote]
Co może zrobić rząd, poza obniżeniem stawek podatkowych, żeby wpływy podatkowe były wyższe?
Zmienić strumienie, którymi płyną pieniądze do budżetu państwa, bo wszystkie podatki mają konsekwencje. Każdy podatek wywiera jakiś określony efekt. Najgorszym podatkiem jest opodatkowanie pracy, dlatego, że to z pracy bierze się bogactwo. Mamy trzy źródła bogactwa narodów – ziemię, kapitał i pracę. Jak zostawimy ziemię odłogiem to nic na tym nie zyskamy, jak pieniądze schowamy w skarpecie też nic nie zyskamy, dopiero kiedy człowiek pracuje, łączy dary natury z kapitałem finansowym to jest w stanie stworzyć wartość dodaną. Na pracę nałożono wysokie podatki i to spowodowało, że ludzie pracy nie mają.
Kto zyska oprócz przemytników na podwyższaniu podatku akcyzowego na papierosy i alkohol?
Nielegalne fabryki alkoholu i papierosów. To nie mafia, ale nieźle zorganizowane grupy przestępcze, które należy odróżnić od ewidentnej mafii paliwowej, bo na tym rynku grupy przestępcze musiały być wspierane przez urzędników i polityków, inaczej nie rozwinęłyby tak mocno skrzydeł.
Czemu rząd podnosi akcyzę? Przecież zdaje sobie sprawę, że wpływy do budżetu będą malały…
Oscar Wilde powiedział kiedyś, że do przekraczania granic ludziom nie są potrzebne paszporty. Wystarczy przypomnieć, że głupota ludzka nie zna granic. Wydaje mi się, że wiele decyzji rządu wynika z głupoty, z niezrozumienia istoty zjawisk gospodarczych. Rządzący nie mają zielonego pojęcia, jak zachowują się przedsiębiorcy z sektora małych i średnich przedsiębiorstw, bo nie byli przedsiębiorcami, ani nawet nie rozmawiali z ludźmi z tego środowiska. Gospodarkę znają z opowiadań makroekonomistów wyedukowanych na wyższych uczelniach zajmujących się głównie wykładaniem Keynesa oraz z opowieści prezesów dużych firm, głównie spółek Skarbu Państwa, datego nic nie wiedzą o gospodarce.
Wpływy do budżetu maleją i najprawdopodobniej będą maleć. Skąd rząd weźmie pieniądze na wypłaty dla pracowników „budżetówki”?
[quote]Wieść gminna niesie, że rządowa strategia jest następująca – w 2014 r. mamy trochę pieniędzy, bo przeksięgowaliśmy OFE, co według mnie jest w porządku. W 2015 r. będą większym strumieniem płynąć pieniądze ze środków unijnych, więc znajdą się pieniądze na przekupienie podatników w wyborach 2015 r., a w 2016 r. będą pieniądze z gazu łupkowego.[/quote]
Co będzie jeżeli rządowe oczekiwania się nie spełnią?
Kto by się martwił co będzie w 2016 r. To już będzie po wyborach, a następne będą dopiero w 2020 r.
Lepiej żeby emerytury wypłacał ZUS czy OFE?
[quote]Nie ma znaczenia i tak nie będą wypłacać. Oczywiście, celowo to przejaskrawiam. Celowo straszę, żeby młodzi ludzie wkraczający w wiek produkcyjny i reprodukcyjny postarali się o więcej dzieci, żeby na starość miał im kto przynieść szklankę wody do łóżka. Państwo będzie wypłacało emerytom jakieś pieniądze, ale stopa zastąpienia (wysokość emerytury w stosunku do wysokości pensji) w 2060 r., czyli kiedy na emeryturę pójdą Ci, którzy dziś zaczynają pracę będzie wynosić 35 proc., czyli będą dostawać 30-35 proc. ostatniej pensji. Nie wiem ile to będzie wtedy pieniędzy, obecnie najniższa pensja wynosi 1600 zł, czyli emeryt w 2060 r. będzie musiał przeżyć za równowartość 480 zł. Przeżycie za taką kwotę jest mało prawdopodobne, więc w sumie jakby tych emerytur nie było wcale. Oczywiście te osoba nie pójdą w 2060 r. w wieku 67 lat na emeryturę, bo wiek emerytalny zostanie wydłużony do 75 lat.[/quote]
Tygodnik Nasza Polska. W każdy wtorek w Twoim kiosku.
(148)
