Czy polski rząd ma plan sprowadzania imigrantów? Premier zaprzecza, ale inne wypowiedzi, jak zdymisjonowanego Pawła Chorążego (mówił, że Polska powinna przyjmować imigrantów) świadczą, że temat jest dyskutowany. W tej sprawie głos zabrała także posłanka Barbara Bubula.
Jej zdaniem „sprowadzanie do Polski taniej siły roboczej (…) stanowi odłożone w czasie poważne zagrożenie bezpieczeństwa naszego kraju”.
Dotychczas internauci mogli poznać liczbę migrantów z portali migracje.gov.pl, ale ten… przestał działać. Według danych, oficjalnie w Polsce pracuje 1,5 mln cudzoziemców. Posłanka jednak zwraca uwagę na szybki wzrost:
Liczba wydanych przez podległe rządowi organy administracji w roku 2017 zezwoleń na pracę dla cudzoziemców wyniosła 236 tysięcy i wzrosła rok do roku o 85 proc. Imigranci, jak informował niedawno Narodowy Bank Polski, wytransferowali poza nasze granice kwotę 13 miliardów złotych w ciągu roku. Z pracy zwalniane są Polki i Polacy w wieku ponad 50 lat, ponieważ pracodawcy zatrudniają w ich miejsce niżej opłacanych cudzoziemców. Powstają liczne enklawy slumsów zamieszkiwanych przez tanich pracowników z zagranicy, zagrażając bezpieczeństwu w okolicy. Pogarsza się jakość życia w osiedlach mieszkaniowych, w których mieszkania wynajmowane są przybyszom ze Wschodu, gdzie nocne hałasy, palenie papierosów na klatkach schodowych, wyrzucanie nieczystości z balkonów stają się normą. Starsze osoby boją się nawet zwrócić uwagę na niewłaściwe zachowanie imigrantów
Jej zdaniem zwiększająca się liczba imigrantów w dłuższej perspektywie czasowej może okazać się szkodliwa.
W moim przekonaniu sprowadzanie do Polski taniej siły roboczej ze Wschodu, w tym z muzułmańskiej Azji, ale także z Ukrainy, stanowi odłożone w czasie poważne zagrożenie bezpieczeństwa naszego kraju.(…) Polscy obywatele zamiast mieszkać w kraju bezpiecznym, jednolitym kulturowo, staną się ofiarą polityki multi-kulti, obawiającymi się o przyszłość i bezpieczne przebywanie w swojej okolicy
Jednocześnie posłanka zaapelowała do premiera:
Panie Premierze! Konieczna jest narodowa debata na temat zahamowania imigracji. Słusznie polski rząd sprzeciwił się relokacji migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki. Jednakże ta decyzja nie jest jedynym elementem polityki imigracyjnej państwa. Nie zgadzam się z tezą, że napływ taniej siły roboczej z biednych krajów to konieczność dziejowa i ekonomiczna. Są kraje, które skutecznie zapobiegają napływowi imigrantów, mając na względzie kulturalną tożsamość własnego państwa i jego bezpieczną przyszłość. Przybysze w swej masie generują znaczne i niewyobrażalnie wysokie koszty społeczne, których nie zrekompensuje krótkotrwałe zapełnienie luki na rynku pracy. Nasi obywatele, popierający nas wyborcy, oczekują polityki odważnie chroniącej przyszłą suwerenność, niepodległość i tożsamość ojczyzny
źródło: Najwyższy Czas
(4511)