Bezpośrednią przyczyną podjęcia decyzji o utworzeniu obozu w Berezie Kartuskiej 12 lipca 1934 r. było zabójstwo Bronisława Pierackiego, ówczesnego wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych. Oto piosenka anonimowego autora, która oddaje warunki życia w nim.
Jeśli chcecie się dowiedzieć,
Jak w Berezie było siedzieć:
Ani siedzieć, ani leżeć, biegiem marsz!
Czwarta rano zagwizdano
I z sienników nas zerwano,
A na drugi gwizdek zbiórka, biegiem marsz!
My kolejno odliczali,
Komendanci nas sprawdzali,
Czy nie uciekł czasem który – biegiem marsz!
A gdy wszystko się zgadzało,
Pan komendant ryknął śmiało:
Skok do ubrań! Ale tylko biegiem marsz!
Takie życie wiedliśmy znakomicie,
Wszystko tylko biegiem się ruszało,
A gdy czasem który biegł pomału,
Był wezwany, do raportu zapisany:
Kilkadziesiąt razy padnij, powstań!
Naprzód biegiem marsz!
Ubieranie nasze trwało
Dwie minuty – to niecałe,
Już przy beczkach z wodą stoim – biegiem marsz
Ledwie twarze namydlone,
Gwizdek – mycie już skończone
I na salę wszystkich pędzą, biegiem marsz!
Gdy przy stołach zasiadamy
I w najlepsze zajadamy,
Gwizdek: koniec, zbiórka i na górę pędzą nas.
Do ustępów na minutę –
Każda menda na swą nutę
Ryczy, krzyczy: ciągle naprzód biegiem marsz!
Takie życie wiedliśmy…
To nie żarty, to nie hece,
Komendanci to są spece
W katowaniu, w mordowaniu – biegiem marsz!
Na ćwiczeniach pała w ruchu,
Każdy liczy sobie w duchu:
Po dwadzieścia, po pięćdziesiąt pałką, biegiem marsz!
Takie życie wiedliśmy…
Autor: anonimowy więzień, Biegiem marsz, Bereza Kartuska 1936
(441)