Papież Grzegorz XVI w swojej encyklice „Cum primum” potępił Powstanie Listopadowe jako podstępny akt nieposłuszeństwa i bunt przeciwko legalnej władzy rosyjskiego cara.
Dokument napominał biskupów polskich, aby bezwzględnie poddali się woli i władzy cesarskiej, nakładał też obowiązek odpowiedniego poinstruowania kleru i nakłaniania do posłuszeństwa wiernych. Już podczas powstania papież podejmował polskich wysłanników, jednak ze względu na Austrię i Rosję i z obawy przed rewolucją europejską Grzegorz XVI nie wyraził poparcia dla walczących Polaków.
Akt potępienia Powstania Listopadowego wpisuje się w ogólnoeuropejską perspektywę sprawowania władzy, nakreśloną przez kongres wiedeński. Papież był nie tylko autorytetem moralnym i duchowym przywódcą. Jako jeden z europejskich monarchów — władca Państwa Kościelnego, zawarł w swym dokumencie wykład uznanych zasad pokongresowych: niechęć do rewolucji, głębokie przekonanie o Bożym pochodzeniu władzy (nawet prawosławnego cara) i legitymizm, co zaś za tym idzie w praktyce – bezwarunkowe poddanie ludu władzy zwierzchniej.
Stanowisko Stolicy Świętej zaważyło na postawie i działaniach środowisk Wielkiej Emigracji, zwłaszcza na dyplomacji Hôtelu Lambert, która nie mogła liczyć na poparcie papieża dla sprawy polskiej.
Rozczarowanie postawą Grzegorza XVI odbiło się także echem w polskiej literaturze romantycznej. W II akcie Kordiana Juliusz Słowacki nakreślił cyniczny dialog pomiędzy Papieżem, Kordianem i Papugą:
„No, mój synu, idź z Bogiem, a niechaj wasz naród
Wygubi w sobie ogniów jakobińskich zaród,
Niech się weźmie psałterza i radeł i sochy…
(…)
Na pobitych Polaków pierwszy klątwę rzucę”.
źródło: Muzeum Historii Polski
opublikowane na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska
(871)
Papież smaży się teraz w piekle. Uwłaczył przyzwoitości, sprawiedliwości i uczciwości.
To smutne i przygnębiające co przeczytałem powyżej mam nadzieję że Bóg mu tego nie wybaczy a jeśli piekło istnieje to będzie stał w jednym rzędzie ze Stalinem, Putinem i resztą popaprańców.