źr. foto: Niezalezna.pl

Autorka „Resortowych dzieci”: Po wprowadzeniu stanu wojennego, tak jak w 1944 r., postawiono na sprawdzone kadry [wywiad]

w III RP/PRL


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze
źr. foto: Niezalezna.pl
źr. foto: Niezalezna.pl

[…]DOROTA KANIA:To są dziennikarze, którzy nadawali w mediach ton przez ostatnie 24 lata. Wyraźnie napisaliśmy w książce, że resortowe dzieci to nie tylko więzy krwi, ale także mentalność. Wystarczy przeczytać, co Jacek Żakowski pisał w latach 80., czy to, co obecnie pisze Tomasz Lis. Pokazaliśmy przekrój środowiska mediów i jak ono działa. Schemat, w którym idzie jakiś przekaz dnia, a później cała grupa dziennikarzy się pod to podłącza.

TADEUSZ PŁUŻAŃSKI: – Osoby, które pracują na świeczniku w mediach, zawdzięczają swoją pozycję koneksjom rodzinnym – to jest teza książki?
DOROTA KANIA: – Postawiono na sprawdzone kadry. Tak na początku, w 1944 roku, jak i po wprowadzeniu stanu wojennego. W styczniu 1982 zwolniono cały zespół Programu 3 Polskiego Radia. Trójka była zawsze nieco niepokorną stacją jak na czasy PRL. Przyszedł Andrzej Turski, który według IPN został zarejestrowany jako kontakt operacyjny SB. I wyrzucono z Trójki tych niepokornych ludzi. I są przyjmowane właśnie sprawdzone kadry.

– Sprawdzone kadry, czyli kto?
DOROTA KANIA:
[quote]– Grzegorz Miecugow, syn Brunona Miecugowa. Monika Olejnik, córka funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa. Tomasz Sianecki, również syn funkcjonariusza SB. Marek Niedźwiedzki, który figuruje w archiwach SB jako kontakt operacyjny „Bera”. Zachował się protokół zniszczenia akt.[/quote]

Bruno Miecugow, źr. kontrowersje.net
Bruno Miecugow, źr. kontrowersje.net

– Monika Olejnik skomentowała waszą książkę, mówiąc, że przeszłość jej ojca nie ma znaczenia. Podkreśliła, że wszystko, co osiągnęła, zawdzięcza sobie, a ojca i tak będzie kochała.
DOROTA KANIA: – Ten komentarz ukazał się rok temu, po moim artykule zapowiadającym książkę. Po wydaniu książki Monika Olejnik w ogóle się do niej nie odniosła. To, że w 1982 roku przeniesiono ją do Trójki, było stawianiem na sprawdzone kadry. Do dziś w Trójce pracuje Beata Michniewicz, która była w Podstawowej Organizacji Partyjnej PZPR, a jej teściowie byli wysokimi funkcjonariuszami SB. To było jeszcze pokolenie, które, jak samo mówiło, walczyło z „bandami”.

– To dziennikarze mediów głównie prywatnych, wyłączając Tomasza Lisa. Mamy prawo zaglądać do życiorysów ludzi, którzy mogą sobie robić, co chcą, w czyjejś prywatnej firmie?
DOROTA KANIA: – Gdyby to byli ludzie, którzy nie mają ambicji i aspiracji zajmowania się polityką, kształtowania polskiej rzeczywistości, to nie byłoby sprawy. Tyle że to są ludzie stojący na froncie walki ideologicznej. I trzeba się tym zajmować! Mamy dziś sytuację, że Jacek Żakowski, m.in. z powodu naszej książki, zapowiada 2014 rok jako piekło.

Tomasz Lis, fot. wikipedia.org
Tomasz Lis, fot. wikipedia.org

– Dobrze, ale nie tylko przy waszej książce pojawia się jednak argument, że dzieci nie odpowiadają przecież za życie swoich ojców i dziadków.
DOROTA KANIA: – Oczywiście, że nie odpowiadają. Ma jednak znaczenie to, w jakich warunkach się wychowaliśmy, z jakiego domu pochodzimy. To przyzna każdy socjolog. Nie twierdzę, że wszyscy, którzy wyrastali w resortowych rodzinach, później są resortowymi dziećmi. Świetnym przykładem jest Antoni Zambrowski, który pracuje w redakcji „Gazety Polskiej”. Im było znacznie trudniej oderwać się od swoich korzeni i przejść na jasną stronę mocy.

– Przypomnijmy, że Antoni Zambrowski to opozycyjny wobec PRL dziennikarz, którego ojciec Roman był wpływowym działaczem PZPR w czasach Stalina i Bieruta.
– I Antoni jest bardzo prawym człowiekiem, siedział w czasach PRL, był prześladowany. Czyli można. Tymczasem wielu ludzi, których rodzice objęli najwyższe pozycje w PRL, miało o wiele lepszy start życiowy niż reszta. Ich rodzice często byli kierowani do dyplomacji. Ich dzieci uczyły się języków wraz z obcokrajowcami. Często

Antoni Zambrowski, źr. TV ASME
Antoni Zambrowski, źr. TV ASME

jako dorośli ludzie wstępowali sami do służb…

– Dobrze, ale ktoś zapyta: po co nam ta wiedza?
DOROTA KANIA: – Aby zrozumieć, czym jest III RP. Zrozumieć, że ludzie, którzy poddawali się systemowi PRL, nie byli jedyni. Była cała masa tych, którzy się nie poddali. Niestety, wciąż istotni są ci pierwsi.

Rozmawiał Tadeusz Płużański

cały wywiad ukazał się w Super Expressie

(662)


Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.