To jeden z tekstów, który lotem błyskawicy rozchodzi się po Internecie. Cytujemy go poniżej w całości: zestawienie Polski i Wielkiej Brytanii daje dużo do myślenia, jak Polacy sami podchodzą do swojej historii i teraźniejszości.
Tu w Anglii, nie mogli zrozumieć, o co mi chodzi z tą polską demokracją, więc im opowiedziałem taką bajeczkę: wyobraźcie sobie, że Rosjanie podczas II wojny mordują skrytobójczo kilkadziesiąt tysięcy Waszych jeńców, nie przyznają się do tego i zwalają winę na Niemców. Po latach prawda wychodzi na jaw, a królowa, wraz z całym sztabem generalnym, szefem Banku Anglii, szefami najważniejszych instytucji państwowych i arcybiskupem Canterbury leci w rocznicę tego mordu do Rosji, żeby uczcić pamięć pomordowanych brytyjskich żołnierzy.
Tam samolot królowej rozbija się w niewyjaśnionych okolicznościach. Rząd nie tylko nie podaje się do dymisji, ale powierza śledztwo Rosjanom, którzy ogłaszają, że do sterów dorwała się królowa wraz z naczelnym dowódcą lotnictwa i po pijaku rozbili samolot. Rząd angielski potwierdza tę wersję, BBC i Reuter w komentarzach przypominają ogólnie przedtem znaną lekkomyślność i pychę królowej oraz jej zamiłowanie do ginu, wytykają angielskim pilotom nieudolność i braki w wyszkoleniu, ubolewają nad degrengoladą moralną rodziny królewskiej i pijaństwem w siłach zbrojnych, a w lotnictwie w szczególności; jednocześnie Parlament rekomenduje ministra obrony narodowej do Izby Lordów, a premier składa wniosek o awansowanie szefa Intelligence Service na generała dywizji. Nie ma najmniejszego znaczenia, że w sprowadzonej do Wielkiej Brytanii, a zaplombowanej przez Rosjan trumnie królowa ma trzy nogi i jest ubrana we frak i męskie kalesony (niektóre tabloidy nawet nawołują z tego powodu do odmówienia królowej prawa do godziwego pochówku i sugerują, ze królowa miała skrywane inklinacje transseksualne), niektóre ofiary maja po dwie cudze wątroby zamiast jednej własnej, inne kupę śmieci w brzuchu…
Nieważne, że cały teren katastrofy zaorano i pokryto betonowymi płytami, ślady zatarto, drzewa wycięto w pień, a wrak samolotu zniszczono i umyto, a na dodatek Rosjanie odmawiają jego zwrotu. Rząd angielski jest tym wszystkim zachwycony, wysyła w świat komunikaty o znacznej poprawie stosunków z Rosją, katastrofę nazywa punktem zwrotnym tych stosunków i nowym otwarciem na dialog z narodem rosyjskim i potwierdza oficjalnie przy każdej okazji, że winę ponosi pijana królowa z trzema nogami.
Przez dwa tygodnie nikt ze mną nie rozmawiał, wszyscy się odsuwali, jak od zadżumionego. Po dwóch tygodniach, jeden z Anglików mnie przeprosił. Powiedział, że myśleli, że jestem chory psychicznie i mnie izolowali. Ale zapytali innego Polaka, który im potwierdził to, co mówiłem, a jeszcze inny Anglik sprawdził sobie w Internecie hasło Katyń i Smoleńsk. Stwierdzili, że nie mieli pojęcia, że coś takiego jest w Europie możliwe”.
(108710)
Tak na dobrą sprawę to angole wraz z moskalami na przemian (okresowo niemce się włączali) truli nam wszystkich królów.
A Batorego to pewnie angole potruły z zemsty, że ten najechał moskali i przetrzepał ten tatarsko-fińsko-chazarski pomiot.
Ciekawe gdzie wysmarowali takie brednie?
A co by angole powiedzieli na taką bajkę: szef angielskiego wywiadu, opracowuje raport o działaniach swojego wywiadu (łącznie z listą szpiegów i konfidentów), każe przetłumaczyć go na język rosyjski i zanosi do rosyjskiej ambasady oraz publikuje w internecie.
Wersja po angielsku mozliwa?
No coz……. Wszyatko sie zgadza, tylko w UK maja PROCEDURY, ktorych sie przestrzega, nie wsadza sie do jednego samolotu calego rzadu, dowództwa wojsk i leci na propagandową wycieczke, wiec ta analogia jest zupelnie z czapy
Czemu Smoleńsk nie mógł przydarzyć się Anglii?
Bo tam się literalnie przestrzega procedur bezpieczeństwa. Bo Królowa nie stroi fochów względem premiera. Bo nikt z Pałacu Buckingham nie odebrałby organizacji takiej podróży służbom specjalnym. Bo nikt by nie wywierał presji na pilotów. Bo po stwierdzeniu złych warunków do lądowania samolot z Królową zawróciłby do Londynu albo poleciał na inne wyznaczone lotnisko.
Pan tu sobie o Anglikach dworuje, a proszę spojrzec na komentarze pod wpisem. Ci durnie to prawdopodobnie Polacy (n.p. „Wojciech Stolarski”, „Tom Kania”, „Arti71”, „Przemek”,…)
Po mojemu wszystko jest jasne żadnego wybuchu nie było kontrolerzy świadomie wprowadzali w błąd pilotów , a tak najogólniej oni nie mieli prawa nawet próbować ładowania wypych warunkach i na tym lotnisku ! Skończcie wreszcie z tymi teoriami spiskowymi