Lewacka, zakłamana narracja Edelmana, pomijająca całkowicie rolę odegraną w powstaniu przez związany z AK – ŻZW, kultywowana będzie przez MHŻP [Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie], co oczywiście było z góry do przewidzenia. Ale nie dacie rady, chłopaki; po prostu nie dacie rady – w Izraelu na to się nie zgadzamy.
[…] Chodzi przecież nie tylko o odkłamanie historii (samo w sobie cholernie ważne), lecz o to, że lewica przez wiele lat zawłaszczyła sobie praktycznie dialog polsko-żydowski, doprowadzając go do absurdu, gdyż jednocześnie lansowała nieustannie skrajny antyizraelizm.
Na tym polega paradoks, który należy za wszelką cenę przełamać, żeby oba niezwykle starannie Wybrane Narody mogły jakoś w końcu się dogadać. Jestem w tej sprawie absolutnym fanatykiem i uważam, że strona żydowska powinna całkowicie zdystansować się od lewicy i przestawić się w pełni na dialog z konserwatywną częścią społeczeństwa w Polsce.
[…] Jeśli Polacy chcą dogadać się z Izraelczykami, to nie z M. Edelmanem w roli głównej.
[quote]Edelman był jawnym i zaciętym wrogiem wszystkiego, co reprezentuje Izrael (tryskającym patologiczną nienawiścią). Przez kilkadziesiąt lat kłamał, ukrywając fakt, że w getcie walczyli z Niemcami nie tylko bojowcy lewicowego ŻOB, lecz także syjonistycznego ŻZW związanego z AK.[/quote]
Nie przypadkiem na warszawskie obchody przybyła z Izraela delegacja niskiej rangi (z mało znanym min. edukacji Pironem). Powiedziałbym…ciut brutalnie, że wysłali kogoś na odp. – zawiniły niepoważne numery polskiej strony z żonkilami etc., zamiast twardej zmiany kursu na DWIE FLAGI.
W tym celu, jak już mówiłem parokrotnie, należy wyrwać z pyska lewicy monopol na „temat żydowski”. W Izraelu w ogóle sytuacja jest taka, że nastąpił kompletny odwrót od jakiejkolwiek tzw. szeroko pojmowanej lewicowości. Ta tendencja nasilać się będzie w nadchodzacych latach. […]
Eli Barbur na swoim blogu
(79)