To nie było morderstwo pracownicy ośrodka dla uchodźców, tylko „smutny wypadek”. Zabójca uniknie więzienia

Somalijski imigrant, który w tym roku zamordował pracownicę ośrodka dla uchodźców, uniknie więzienia – zamiast tego trafi do szpitala psychiatrycznego. Później ma zostać deportowany. Dodatkowo został zobowiązany do zapłacenia grzywny.

Alexandra Mezher została zamordowana w styczniu przez Youssefa Nuura, który zasztyletował 22-latkę. Imigrant twierdził, że jest niepełnoletni, ale ustalono, że nie podawał prawdy. Dlatego zaczęto prowadzić dochodzenie w sprawie brutalnego mordu, który popełnił.

Po siedmiu miesiącach uznano, że Somalijczyk dokonał zabójstwa. Jednak jak informuje „Afton Bladet” nie trafi do więzienia, ale znajdzie się pod opieką psychiatrów.

Sędzia przychylił się do zdania obrony, która twierdziła, że doszło do „wypadku”, a imigrant nie planował morderstwa. Adwokat Claes Kennedy uważa, że to „bardzo smutny wypadek” – w taki sposób nazywa kilkukrotne ugodzenie nożem kobiety.

Rodzina ofiary jest rozczarowana werdyktem i uważa, że reprezentujący ją Hans Gaestadius powinien złożyć apelację.

– Sąd nie wierzy, że to było morderstwo, ale my tak

– podkreślają.

Sąd co prawda podkreślił, że działania imigranta były podejmowane świadomie, to jednak ocena dokonana przez psychiatrę wskazuje, że cierpiał na poważną chorobę psychicznę, zarówno podczas dokonania zabójstwa, jak i w trakcie samego procesu. Media cytują opinię biegłych psychiatrów, jakoby Somalijczyk dotknięty był depresją oraz miał myśli samobójcze.

Po tym, jak Nuur zostanie wypisany ze szpitala psychiatrycznego, ma zostać deportowany i nie będzie mógł wracać do Szwecji przez następne 10 lat. Musi także zapłacić rodzinie ofiary 300 tys. szwedzkich koron jako zadośćuczynienie.

źródło: Breitbart