Komitet Inicjatywy Ustawodawczej, w skład którego wchodzi „Solidarność” oraz inne organizacje społeczne, katolickie, pracownicze i pracodawców, złożył w piątek w Sejmie obywatelski projekt ustawy ograniczającej handel w niedziele. Jak komentuje to Rafał Ziemkiewicz?
Idea przepychanego przez NSZZ Solidarność przy życzliwości PiS zakazu handlu w niedzielę jest taka, żeby pracownicy sklepu mieli dzień święty dla siebie. Żeby w niedzielę mogli pójść całą rodziną do restauracji, na mecz, do kina, zabawić się na festynie albo nawet wyjechać gdzieś na weekend. I niech ich tam obsługują kelnerzy, kucharze, bileterzy i inni frajerzy, którzy nie należą do związków zawodowych, a w każdym razie nie stali się ostatnio jedną z głównych grup płacących w tej anachronicznej instytucji składki.
Przecież wiadomo, że sklepy nie są dla kupujących, tylko dla pracowników. Tak jak fabryki nie są po to, by produkować rzeczy potrzebne konsumentom i atrakcyjne dla nich, tylko po to, by zabezpieczyć byt robotników. A szkoły nie po to, by dobrze uczyć, tylko po to, żeby zatrudniać nauczycieli i dawać im przywileje zagwarantowane stosowną kartą. Odkąd komuna postawiła świat na głowie, są to rzeczy oczywiste dla każdego socjalisty – obojętne, bezbożnego z PO czy pobożnego z PiS.
Rafał Ziemkiewicz
(1547)
Zamiast tworzyć tony przepisów w tej sprawie wystarczyło zapisać, że za pracę w niedzielę trzeba zapłacić bezwzględnie, a nie jakieś wolne i stawka x 3. Proste?