Mijają 72 lata od dnia, gdy rządy Rzeczypospolitej Polskiej i Czechosłowacji podpisały akt konfederacji polsko-czechosłowackiej, który był tak daleko idący, że właściwie zapowiadał utworzenie po wojnie unii środkowoeuropejskiej. Tym bardziej, że oba rządy nie ograniczały konfederacji do dwu państw, przewidywały możliwość przystąpienia do niej innych krajów środkowoeuropejskich.
To był początek roku 1942, losy wojny jeszcze nie były rozstrzygnięte, ale obydwa rządy miały świadomość, że Europa nie tylko według niemieckiej, ale i sowieckiej recepty, będzie zarówno dla Polski, jak i dla Czechosłowacji oznaczała utratę niepodległości.
Potrzebę budowy konfederacji państw – czy nawet federacji, czegoś w rodzaju stanów zjednoczonych Europy – doceniały też kraje położone w południowej części europejskiej osi północ-południe, pomiędzy agresywnymi, nigdy nie sytymi cudzych terenów i cudzej wolności Niemiec i Rosji. Jednocześnie z konfederacją polsko-czechosłowacką powstała konfederacja grecko-jugosłowiańska. Przewidywano zresztą współpracę a potem zapewne połączenie obu konfederacji.
Kiedy się patrzy na mapę Europy po I wojnie światowej i po traktacie wersalskim, to widać wyraźnie, że najważniejsza zmiana – w porównaniu z okresem sprzed 1914 – polega na powstaniu nowych państw narodowych lub odrodzeniu tych narodów, które kiedyś państwowość posiadały, lecz została im ona zabrana przez agresywne mocarstwa Rosję i Prusy (potem Niemcy). Wszystkie te nowe lub odrodzone państwa – poza Irlandią i Islandią – położone były w niebezpiecznym „korytarzu” między Niemcami i Sowietami. Nic dziwnego, że obydwa totalitarne państwa– Niemcy Hitlera i Sowiety Stalina – dogadały się w pakcie Ribbentrop-Mołotow, nie zważając na różnice ideologiczne między bolszewizmem a niemieckim narodowym socjalizmem. Wcześniej, w okresie międzywojennym, zgodnie krytykowały „dyktat wersalski”, czyli wolność narodów europejskich.
Konfederacji polsko-czechosłowackiej nie wymyślono dopiero w czasie wojny. Już w roku 1917 Tomasz Masaryk, późniejszy prezydent Czechosłowacji, myślał o unii czechosłowacko-polskiej. Do unicestwienia jej idei przyczyniły się spory graniczne, zwłaszcza bezsensowne zagarnięcie przez Czechosłowację niewielkiego Zaolzia, z przeważającą ludnością polską, w czasie gdy Polska była pogrążona w śmiertelnie niebezpieczną wojnę z bolszewikami. Z kolei okoliczności odzyskania Zaolzia przez Polskę, aczkolwiek było to w pełni uzasadnione, były wyjątkowo niefortunne.
Tuż przed wybuchem wojny, w roku 1939, o potrzebie konfederacji między Polakami a Czechaami i Słowakami przypomniał słowacki polityk, były premier rządu czechosłowackiego Milan Hodža. Po wybuchu wojny ten sam polityk przedstawił projekt już nie tylko konfederacji polsko-czechosłowackiej, ale w ogóle systemu zbiorowego bezpieczeństwa w Europie środkowej, z północy na południe. Chciał federacji Polaków, Czechów, Słowaków, Węgrów, narodów Jugosławii, Rumunów, Bułgarów, nawet Austriaków. Ta federacja miała się w przyszłości skutecznie oprzeć agresywnym Sowietom (Rosji) i Niemcom.
Zalążkiem konfederacji polsko-czechosłowackiej była deklaracja londyńska z 11 listopada 1940. Data nie była przypadkowa. Nie chodziło tylko o polskie Święto Niepodległości. Pamiętajmy, że 11 listopada 1918 Niemcy podpisały we Francji bezwarunkową kapitulację i w ten sposób zakończyła się I wojna światowa. W deklaracji zapisano:
[quote]Oba Rządy uważają za konieczne oświadczyć uroczyście już w chwili obecnej, że Polska i Czechosłowacja, zamykając raz na zawsze okres dawnych urazów i sporów […] zdecydowane są po zakończeniu wojny wejść ze sobą jako państwa niepodległe i suwerenne, w ściślejszy związek polityczny i gospodarczy […].[/quote]
Fascynujące – z dzisiejszej perspektywy – były zapisy samej konfederacji z 23 stycznia 1942. Postanowiono, że po wojnie oba państwa będą prowadzić wspólną politykę zagraniczną, wojskową, gospodarczą, finansową, w zakresie spraw socjalnych [!], komunikacji, poczty i telegrafu! Wprowadzenie tego w życie mogło oznaczać w przyszłości unię zjednoczoną silniej niż obecna Unia Europejska. Przede wszystkim unię na obszarze między Niemcami i Rosją, na osi północ-południe, a nie na osi wschód-zachód, pod kontrolą niemiecko-rosyjską, jak jest obecnie!
W akcie konfederacji wspomina się z zadowoleniem powstanie unii grecko-jugosłowiańskiej (powstała 8 dni wcześniej, więc oba przedsięwzięcia polityczne były skoordynowane) i przeświadczenie o tym, że polsko-czechosłowacka deklaracja szeroko otwiera drzwi Konfederacji [dla innych państw i narodów z tego obszaru Europy].
Naiwnością byłoby sądzić, że konfederację środkowoeuropejską unicestwił wyłącznie Stalin. Sowiecki zbrodniarz miał partnera w postaci prezydenta USA Franklina Delano Roosevelta. Ten wówczas już ciężko schorowany człowiek razem ze Stalinem „urządzili” nowy wspaniały świat „bez wojny”. No i nas „urządził”. Nie tylko Polaków, ale i pozostałych, potencjalnych uczestników planowanej konfederacji, zwłaszcza w Jałcie… Umarł wkrótce po tym „urządzeniu”, 12 kwietnia 1945. Idea konfederacji upadła…
źródło: Wolna Polska
(95)