Na nowojorskim lotnisku Kennedy’ego po raz pierwszy od 1944 roku spotkało się dwóch mężczyzn: Polak i Żyd. Rodzice tego pierwszego przez dwa lata ukrywali rodzinę tego drugiego, ryzykując śmiercią z rąk Niemców. – Moi rodzice byli uczciwymi ludźmi, którzy po prostu zrobili słuszną rzecz – tłumaczył Czesław Półzięć.
Polak mający 81 lat spotkał się z 79-letnim Leonem Gersteinem w Nowym Jorku, gdzie przybył na zaproszenie Żydowskiej Fundacji na rzecz Sprawiedliwych. Przywitanie było bardzo emocjonalne i pełne serdecznych uścisków Półzięcia z liczną rodziną Gersteina, który ma piątkę dzieci, 34 wnucząt i dziewiątkę prawnucząt.
– Nigdy nie zapomnimy tego, że Ty i Twoi rodzice uratowaliście nam życie – powiedział Gerstein. – To, co oni zrobili dla nas, było wspaniałe. Uratowali mojego tatę i przez to dali życie całej mojej rodzinie – powiedziała 52-letnia córka, Judith Barer.
Tragicznie splecione losy
Rodzina 81-latka przed wojną żyła w Rzeszowie. Po zajęciu miasta przez Niemców zaczęły się prześladowania. Na przełomie lat 1941/42 rozpoczęto tworzenie getta. Wówczas matka Gersteina zdecydowała się uciekać ze swoim synem do domu rodziców w wiosce Frysztak. Jej mąż i czwórka innych dzieci zostali w Rzeszowie i przepadli bez wieści. Z około 25 tysięcy osób, które przewinęły się przez rzeszowskie getto, ocalało tylko kilkaset.
Kiedy również do Frysztaku przybyli Niemcy szukający Żydów, kobieta ponownie uciekła z synem oraz z siostrą, jej mężem i dzieckiem. Rodzice pozostali w wiosce i zostali zamordowani. Piątka uciekinierów błąkała się po okolicznych wsiach, których mieszkańcy bali im się pomagać z obawy przed prześladowaniami. Za wsparcie Żydów Niemcy stosowali karę śmierci.
[quote]Ratunek znaleźli dopiero w osobach rodziny Półzięć, która przygarnęła ich i ukryła na poddaszu stodoły. Tam spędzili w ukryciu dwa lata, aż do wyzwolenia przez Armię Czerwoną w 1944 roku. W tym czasie zagrodę Półzięciów kilka razy przeszukiwali Niemcy, ale nigdy nie odnaleźli Żydów, dla których na taką okoliczność wykopano ukrytą ziemiankę-schron.[/quote]
Raz żołnierze dotkliwie pobili ojca obecnego 81-latka, który pomimo tego nie wydał ukrywającej się rodziny.
[quote]– Oni traktowali nas jak ludzi, pomimo tego, że z naszego powodu mieli tyle problemów – stwierdził Gerstein.[/quote]
Po wojnie obie rodziny utrzymywały nieprzerwany kontakt, ale nigdy się nie spotkały. Żydzi przenieśli się do Nowego Jorku, skąd za PRL-u słali Polakom paczki z różnymi dobrami.
źródło: TVN24
Czesław Półzieć – Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata
(77)