Jeden z naszych czytelników przesłał nam swój wiersz. Prezentujemy go, bo zrobił na nas duże wrażenie.
LIST Z BYDLĘCEGO WAGONU
Gdzie byłeś, gdy stałem sam
Pod dziurawą ścianą, we mgle
Pocisków poznających tubylców?
Gdzie byłeś, gdy zapadał wyrok
Okrutny, sprawiedliwy
Dla Panów świata i dla mnie?
Gdzie byłeś, gdy brudząc krwią
Ostatnią koszulę od żony
Splamiłem śladami życia?
Gdzie byłeś, gdy szedłem w kolejce
W nadziei, z beznadziejną
Wiarą, że zabraknie miejsca?
Gdzie byłeś, gdy kula wyleciała
Oczodołem i opadło wpółmartwe
Ciało zmęczone butami twych braci?
Czy praca nie była pretekstem
By uwalniać z męki doczesności?
Brak mi było człowieczeństwa
Ty mając go w nadmiarze
Nieodebranym przez podróż
W bydlęcym wagonie
Triumfowałeś nad nędznikiem
Jak bardzo nienawidzisz siebie
Czując oddech przeszłości
Że czynisz mnie za nią odpowiedzialnym?
Paweł Pytel, 28 stycznia 2017 r.
(548)