Ostra Brama, fot. wikipedia.pl

Wielkie kompleksy małego narodu

w Pilnujemy Polski


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze

Jednym z najbliższych sąsiadów Polski jest Litwa. Łączy nas nie tylko granica, której praktycznie nie ma, ale wielowiekowa wspólna historia, której pokojowa egzystencja datuje się z końcem XIV.

 

Na terenach współczesnej Litwy mieszkał bitny lud. Były to niewielkie ksiąstewka z silnym władcą. Swój byt zawdzięczali łupieżczym wyprawom po łupy i jasyr. Zagarniętych niewolników osadzali na roli lub w warsztatach rzemieślniczych. Ten rodzaj organizacji społeczeństwa wybitny uczony Feliks Koneczny nazwał cywilizacją turańsko-stepową. Do niej, oprócz pierwotnych mieszkańców Litwy, zaliczył m.in. Mongołów i Tatarów.

Ostra Brama, fot. wikipedia.pl
Ostra Brama, fot. wikipedia.pl

Co pewien czas wodzowie księstw zbierali się na naradę, wybierali wodza i kierunek wyprawy. Łupieżcze wyprawy sięgały Moskwy. Morza Czarnego, a w Polsce podchodziły pod Kraków. Przez prawie sto lat, w drugiej połowie XIII w. i pierwszej połowie XIV w., owe plemiona dokonały 18 wielkich wypraw na terytorium Polski. Oblicza się, że w ten sposób z Polski zagarnięto 100 tysięcy jasyru.
Sytuacja polityczna i militarna ludów znad dolnego Niemna stawała się coraz trudniejsza. Polska za Kazimierza wielkiego rosła w siłę i nie tak łatwo dawała się podbijać. Księstwo Moskiewskie, o równie grabieżczych zamiarach, stwarzało poważne zagrożenie od wschodu. Na południu Tatarzy stawali się coraz groźniejsi i tymi samymi metodami najeżdżali tereny litewskie. Poważnym zagrożeniem na północy był Zakon Krzyżacki na terenach podbitych Prusów, a dalej na wschód, na terenach obecnej Łotwy, niebezpieczeństwo stwarzał Zakon Kawalerów Mieczowych. Średniowiecznym mieszkańcom Litwy groziła podobna zagłada jak ta, która spotkała Prusów i Jadźwingów.
Groźbę zagłady społeczności dostrzegł Gedymin i podjął próby uregulowania wojennych stosunków przede wszystkim z Polską. Córkę swoją, Aldonę, wydał za Kazimierza Wielkiego, a w wianie wniosła ona 6 tysięcy polskiego jasyru. Nad tym ludem istniała jeszcze jedna groźba cywilizacyjna: warstwy wyższe w mowie i piśmie posługiwały się językiem starobiałoruskim.

Do rozstrzygnięcia pozostał dylemat historyczny: czy poddać się wpływom moskiewskim i cerkwi prawosławnej, czy też znaleźć inne rozwiązanie polityczno-cywilizacyjne? Należało Krzyżakom wytrącić miecz, którym nawracali na chrześcijaństwo litewskich pogan.

W 1385 r. w Krewie zawarto unię, w wyniku której wielki książę Jagiełło poślubił królową Polski Jadwigę. W następnym roku dokonał się kolejny krok włączenia Litwy w krąg cywilizacji łacińskiej – nastąpił chrzest Litwy.

Katedra w Wilnie, fot. wikipedia.pl
Katedra w Wilnie, fot. wikipedia.pl

Fałszowanie historii

Przez wieki Litwini, dzięki Polsce, uratowali swój byt narodowy. Zwycięstwo pod Grunwaldem polskich chorągwi – bo sojusznik znad Niemna przy pierwszym starciu uciekł z placu boju, by powrócić tu po łupy, w chwili kiedy losy bitwy były przesądzone. Zwycięstwo nad Krzyżakami uchroniło ten kraj przed losem Prusów i Jadźwingów. Po raz drugi Polska uratowała Litwinów przed bolszewicką agresją po Bitwie Warszawskiej w 1920 r. Po raz trzeci zwycięstwo „Solidarności” i rozmontowanie ZSRR spowodowało możliwość rozwoju niepodległej Republice Litewskiej. Te fakty są całkowicie pomijane w nauczaniu historii tego kraju, a wręcz odwrotnie – litewska propaganda widzi w nich same czynniki szkodliwe, a nawet tragiczne dla narodowej tożsamości. W pewnych kręgach litewskich lansuje się tezę, że należy wracać do korzeni, to znaczy do pogaństwa.
Niewątpliwie przez wieki część Litwinów ulegała asymilacji do polskości. Odbywało się to bez żadnych nacisków ze strony polskiej. Polska oferowała bardzo atrakcyjny system polityczny, wysoką kulturę i naukę. Bez unii z Polską Litwa zapewne zostałaby zniszczona przez niemieckie zakony czy drapieżny i bezwzględny system władzy carów moskiewskich, a potem jeszcze brutalniejsze działania bolszewików.

Muzeum Adama Mickiewicza w Nowogórdku, fot. wikipedia.pl
Muzeum Adama Mickiewicza w Nowogórdku, fot. wikipedia.pl

[quote]Przez wieki Litwini nie dorobili się większych osiągnięć kulturalnych i naukowych. Prawie żadne litewskie nazwisko nie zapisało się w annałach światowych ani nawet europejskich. By „nadrobić” te zaległości, lituanizują wszystkie nazwiska Polaków, którzy tworzyli cywilizację na terenie obecnego państwa litewskiego. Gdyby ktoś niezorientowany zajrzał do encyklopedii, to nie znalazłby tam takich twórców, jak Mickiewiczius, Słowackis, Poczobutas, Śniadeckis. Mania lituanizowania nazwisk wynika z kompleksów wobec Polaków, ale jest też dowodem prymitywizmu litewskiego.[/quote]

Walka z polskością
Administracyjna lituanizacja nazwisk nie dotyczy tylko przeszłości. Nakazem urzędowym jest to, by wszyscy pisali swoje nazwiska w języku państwowym. Gdyby nie tragizm tej sytuacji w stosunku do prawie 300 tysięcy Polaków mieszkających przede wszystkim na Wileńszczyźnie, można by tylko ubolewać nad głupotą decydentów.

Władze Republiki Litewskiej likwidują każde polskie słowo pisane w publicznych miejscach. Na włazach do kanałów zdziera się napis „Zarząd Miasta Wilna”. Na Bibliotece Wróblewskich zerwano tabliczkę „Kwiecień 1931”, wyznaczającą poziom Wilii w czasie tragicznej powodzi. Spacerując po Wilnie natknąłem się na zaledwie trzy tablice dwujęzyczne na historycznych budynkach. Wbrew ustaleniom UE, za dwujęzyczne nazwy miejscowości i nazwy ulic nakładane są wysokie grzywny. Nawet w restauracjach trudno doprosić się o menu w języku polskim. Słyszeliśmy, że za reklamowanie flaków i bigosu na właściciela nałożono grzywnę w wysokości 10 tys. litów, czyli ok. 12 tys. zł. W Wilnie, gdzie większość turystów to Polacy, wbrew zdrowemu rozsądkowi nie można otrzymać menu w języku polskim!

Adam_Mickiewicz_by_Jan_MieczkowskiW ostatnich tygodniach został zwolniony minister energetyki Jarosław Niewiarowicz z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, bo wziął w obronę swoją zastępczynię, która na własnym domu umieściła dwujęzyczną nazwę ulicy i spotkała się z represjami urzędowymi. Ten incydent spowodował, że AWPL, kierowana przez Waldemara Tomaszewskiego, wystąpiła z koalicji rządowej,  tracąc jednego ministra i pięciu wiceministrów.

Coś się zmienia?

Republika Litewska od 10 lat jest członkiem Unii Europejskiej. Wyciąga z Brukseli, co tylko się da, ale kompletnie nie stosuje się do przepisów, które nie odpowiadają nacjonalistycznym interesom tego kraju. Bo to, że nad Wilią i Niemnem tendencje te mają posłuch w sferach władzy, nie ulega wątpliwości. Od kasowania miejsc publicznych każdego polskiego słowa, do rzeczy dla Polaków na Wileńszczyźnie zdecydowanie ważniejszych. Chodzi o to, że w Republice Litewskiej nie respektuje się praw mniejszości narodowych, wynikających z unijnych przepisów i dyrektyw, jak również z premedytacją omija się układ polsko-litewski, dobrowolnie podpisany w 1994 r.

Mimo wieloletniej obecności w UE, władze Litwy nadal nie stosują się do unijnych przepisów dotyczących polskiej oświaty, zwrotu ziemi, pisowni polskich nazwisk oraz dwujęzycznych napisów ulic i miejscowości, w których ludność polska jest dominująca. Z zażartą nienawiścią ściga się tego rodzaju napisy i nakłada się wysokie kary finansowe na właścicieli domów i polskie samorządy.

Będąc na przełomie sierpnia i września br. na Wileńszczyźnie zauważyłem pewne niuanse. W stosunku do polskich turystów dotychczasowa niechętna postawa prawie wszystkich Litwinów uległa minimalnemu złagodzeniu, a nawet zauważyłem przejawy pewnej życzliwości w stosunku do Polaka. Natomiast pani prezydent Dalia Grybauskaite jakby odzyskała polską mowę i na rozpoczęciu roku szkolnego w Ławaryszkach rozmawiała z polskimi dziećmi, nawet ubolewała, że mają trudniejsze warunki nauki niż dzieci litewskie.
Jaka jest przyczyna takiej zmiany postaw? Sytuacja polityczna w tej części Europy staje się poważna, a nawet groźna. Jedyny ratunek dla Litwy to poprawa zamrożonych stosunków z Polską i  Polakami. Litwę otaczają Rosja, Białoruś, Łotwa z 40 proc. ludnością rosyjską i… Polska. W razie jakiegoś zatargu z Rosją interwencja NATO jest niepewna. Pozostaje im więc sąsiad z południowego zachodu.

Władysław Trzaska-Korowajczyk, tygodnik Nasza Polska.

(163)

Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie.
Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Tagi:
Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.