Od I tury wyborów prezydenckich we Francji minęło już trochę czasu, ale przejście do kolejnego etapu Marine Le Pen nadal budzi ogromne emocje. Nad Sekwaną wciąż trwają protesty przeciwko… demokratycznym wyborom. Demonstranci oskarżają głównych kandydatów o… faszyzm.
Marine Le Pen, liderka Frontu Narodowego, powalczy 7 maja w II turze wyborów z centrolewicowym politykiem Emmanuelem Macronem, który w pierwszym etapie rywalizacji o fotel prezydenta Francji zebrał najwięcej głosów.
Przejście Le Pen do II tury nie spodobało się środowiskom lewicowym we Francji. Od niedzielnych wyborów minęło kilka dni, ale nastroje się nie uspokoiły.
Protesty przeciwko demokratycznym wyborom wciąż wybuchają. Do ciekawej sytuacji doszło w jednej z paryskich szkół. Tam uczniowie zabarykadowali się i ogłosili strajk. Im nie podoba się ani kandydatura Macrona, ani Le Pen…
(1553)