Po zajściach podczas pogrzebu Inki członkowie KOD-u czuli się poszkodowani. Twierdzili, że zostali napadnięci. Efekt? Były prezydent Lech Wałęsa zadeklarował stworzenie samoobrony, które zabezpieczą protestujących.
Nie pozwolimy sobie ubliżać, nie pozwolimy się bić. Jeżeli ktoś prowadzi do wojny domowej, to druga strona zorganizuje się podobnie. Ostrzegałem od samego początku, że grozi nam wojna domowa i jeżeli tacy ludzie będą tak nieodpowiedzialnie postępować, to zmierzamy w tym kierunku. Jestem nagabywany, by powstała linia obronna przed napadami, szczególnie pod kościołami, z których wychodzą ludzie, by inni mogli się bronić w podobny sposób. Nie wiem, co zrobię, bo jest to bardzo odpowiedzialna sprawa, ale chyba nie będę miał wyboru, by przyzwolić na ochronne zorganizowanie, gdyż policja nie broni tych, którzy są napadani. Albo prawo będzie chronione, albo trzeba będzie stworzyć samoobronę
– powiedział Wałęsa na antenie TVN.
Mateusz Kijowski pozytywnie odniósł się do planów byłego prezydenta.
Trudno jest mi mówić, co Lech Wałęsa miał dokładnie na myśli mówiąc o tworzeniu samoobrony. Zgadzam się jednak ze stwierdzeniem, że jeżeli instytucje państwa polskiego nie będą broniły obywateli, to będą oni musieli sami się zorganizować. Jeżeli prezydent, premier i arcybiskup, czyli ludzie, którzy organizowali te obchody nie są w stanie potępić działań przestępczych, a wręcz chwalą agresorów i atakują ofiary, to dzieje się coś niedobrego. W takiej sytuacji obywatele muszą się bronić. Żeby było jasne, nie mówię tu o jakimś tworzeniu bojówek, bo w nic takiego na pewno nie będę się angażował
– powiedział Wirtualnej Polsce.
(822)