Eksperci uważają, że USA traktują Polskę jako lidera w regionie. Jeszcze przed wizytą Donalda Trumpa oba państwa zapowiedziały także wypracowanie wspólnego planu rozwoju obrony przeciwrakietowej i rakietowej.
Stany Zjednoczone wskazały Polskę jako lidera regionu Europy Środkowej, czyli Trójmorza. Oznacza to, że USA wspierają tę ideę jako pewną alternatywę dla starej Europy, która zachowuje się coraz bardziej irracjonalnie. Dąży do napięć ze Stanami Zjednoczonymi i osłabia NATO, a przy okazji oskarża Stany Zjednoczone, że to one chcą osłabić Sojusz Północnoatlantycki
– mówi w wywiadzie z wPolityce.pl analityk ds. międzynarodowych Witold Repetowicz, który przypomina, że nie sprawdziły się żadne z przewidywań przedwyborczych kręgów nieprzychylnych Trumpowi.
„Czarnowidzący” wróżyli, że Trump będzie współpracował z Rosją i wycofa amerykańskie siły z Polski. Zupełnie nic na to nie wskazuje. Wszyscy, którzy przewidywali wycofywanie się amerykańskich wojsk z Polski spowodowane urojoną prorosyjskością Trumpa, powinni przyznać się do błędu. Ale oczywiście tego nie zrobią
W podobnym tonie wypowiada się prof. Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony narodowej. Dla portalu wPolityce.pl mówi:
Przywództwo Polski nie powinno wynikać z deklaracji z naszej strony, lecz ze sfery pewnych faktów. Polska ma największy potencjał i jeżeli będzie miała wsparcie USA, które będą zainteresowane, by taka wspólnota geopolityczna w tym regionie powstała, to jest rzeczywiście duża szansa, by w sposób naturalny, a nie ustawiając innych po kątach, uzyskała pozycję lidera.
Podkreśla:
budowanie współpracy w zakresie gospodarczym, więzi infrastrukturalnych pomiędzy regionem Trójmorza a Stanami Zjednoczonymi, to jest rzeczywiście konkret, na którym można wiele zdziałać
Zaznacza:
Jakkolwiek powodem drugiego przyjazdu prezydenta Trumpa do Europy jest G20 w Hamburgu, to nie bez znaczenia jest fakt, że jednak odwiedza najpierw Polskę i spotka się z państwami tzw. Międzymorza
Jego zdaniem projekt Nord Stream 2 jest po to, by ,,nasz region wziąć w kleszcze”.
W tym momencie pojawiają się Stany Zjednoczone, które mówią wprost, że Polska wcale nie musi wisieć na rosyjskiej rurze, a ten wielki gazowy wysiłek Moskwy okaże się chybiony. Z tego punktu widzenia wizyta prezydenta Trumpa i jej konsekwencje mają dla nas ogromne znaczenie
– zaznacza.
Warto dodać, że przed przybyciem Donalda Trumpa do Warszawy doszło do spotkania szefa MON-u z ministrem obrony Jamesem Mattisem.
Podjęliśmy decyzję o ustanowieniu bezpośredniego, osobistego kontaktu między obu ministrami. Podjęliśmy decyzję o wypracowaniu wspólnego planu rozwoju obrony antyrakietowej i rakietowej i przeprowadziliśmy analizę sytuacji współdziałania naszych wojsk z perspektywy trwałej obecności armii amerykańskiej w Polsce
– powiedział Macierewicz, który zaznaczył, że oba państwa przywiązują dużą wagę do modernizacji sił zbrojnych. Polska planuje zwiększenie nakładów obronnych i liczebności armii do 200 tysięcy.
(35858)