Polscy śledczy prowadzą prace, które mają doprowadzić do potwierdzenia tożsamości Michaela Karkocia – ukraińskiego zbrodniarza i dowódcy jednostki SS pacyfikującej Powstanie Warszawskie. Od ponad 65 lat mieszka on w USA, a Polska chce zażądać jego ekstradycji – informuje portal Kresy.pl.
Na rozkaz Karkocia mordowano polskich cywili. Jednak przed polskimi śledczymi piętrzą się trudności.
Od 8 czerwca Polska czeka na odpowiedź od Amerykanów w sprawie przekazania dokumentów, by dokonać fachowej ekspertyzy celem ostatecznego potwierdzenia tożsamości.
Problemem przy ekstradycji może być również „stan zdrowia”.
Karkoć posiada bowiem cały zestaw dokumentów medycznych, które mają świadczyć, że nie może brać udziału w procesach, tym bardziej za granicą
– czytamy. Dla amerykańskich sądów to bardzo istotna kwestia. Jeśli lekarze stwierdzą, że zbrodniarz nie może jechać ze względu na stan zdrowia, polski wniosek o ekstradycję zostanie odrzucony.
Gdyby Karkoć trafił do Polski, zostałyby mu postawione zarzuty o współpracę z III Rzeszą i udział w zabójstwie 44 cywilów we Władysławinie i Chłaniowie na Lubelszczyźnie. To on wydawał rozkaz. Zbrodnia została dokonana w odwecie za zabicie przez AK niemieckiego oficera łącznikowego.
Karkoć (ps. Wolf lub Wołk) walczył najpierw w Ukraińskim Legionie Samoobrony, a potem w Dywizji SS Galizien.
We wześniu 1944 roku kompania dowodzona przez Karkocia wraz z resztą Legionu brała udział w walkach na Czerniakowie podczas Powstania Warszawskiego, a także w Puszczy Kampinoskiej. Później Legion walczył w południowej Polsce, a także w Słowenii, gdzie ścierał się z komunistyczną partyzantką.
Portal Kresy.pl cytuje prok. Antoniaka, który mówi, że:
pojęcie zbrodni przeciwko ludzkości nie ma swojego odpowiednika w prawodawstwie amerykańskim. Dlatego zdaniem Amerykanów, pod katem ewentualnej ekstradycji sprawa byłaby bardzo trudna. A możliwe, że wręcz nie do wygrania. Istnieje jednak swego rodzaju furtka administracyjna – wykazanie, że Karkoć skłamał podczas składania wniosku wizowego. Zataił bowiem informacje o tym, że służył w SS. Dzięki temu, osądzenie Ukraińca za jego zbrodnie przeciwko Polakom mogłoby być możliwe.
Portal Kresy.pl przypomina:
W kwietniu 2015 roku zajmujące się m.in. poszukiwaniem nazistowskich zbrodniarzy Centrum im. Szymona Wiesenthala obniżyło Stanom Zjednoczonym ocenę z poziomu A do poziomu B za brak działań zmierzających do osądzenia Mychajło Karkocia.
(1937)