Dla mnie jest wstydem, że coś takiego w stacji, z którą współpracuję od lat, się pokazało. Janku drogi, jak chcesz składać podanie o pracę do pana prezesa Kurskiego, zrób to bezpośrednio, a nie rób tego na antenie – powiedział Jacek Żakowski na antenie TOK FM, oburzony słowami Jana Wróbla, który ostro zaatakował ,,Klątwę”.
– Muszę przyznać, że tak się poczułem, że gdybym chciał młodzież szkolną, ale i starsze osoby, zaprowadzić, żeby wytłumaczyć, jak się rodzi faszyzm, jak się rodzi hitleryzm, to właśnie trzeba iść na „Klątwę”. To jest hitlerowskie przedstawienie oparte całkowicie na zasadzie: nienawidź i czyń co chcesz, nienawiść cię wyzwoli. I bardzo wielu przedstawicieli Polski tolerancyjnej, demo-lewicy, szlachetnych i miłych ludzi, prawie ze łzami w oczach oklaskuje tych młodych Hitlerków. Dawno nie byłem tak przejęty, może w mniejszym stopniu tym ohydnym przedstawieniem, ale tą afirmacją płynącą od sporej części widowni. Nie, nie ma dla tego poparcia
– powiedział o ,,sztuce” Wróbel.
Żakowski nazwał opinię kolegi „niegodnymi”, „kłamliwymi” i „idiotycznymi” sformułowaniami, za które chciałby przeprosić słuchaczy i twórców.
Przy każdym takim dużym zwrocie politycznym jakiś mały wróbel się znajduje, który szuka pracy gdzie indziej i na ogół ją znajduje. Rozumiem. Poddaje cię głębokiej krytyce i może pan prezes Kurski zauważy nareszcie twój talent i może da ci jakiś program. Panie prezesie, proszę się zaopiekować Wróblem
– szydził z nazwiska kolegi Żakowski.
(2071)