W Sztokholmie doszło do ogromnego chaosu komunikacyjnego w ostatnich dniach. Powód? Zdaniem wielu osób, to fakt, że odśnieżanie zostało oparte na równości płciowej.
Socjaldemokraci i Zieloni, którzy rządzą miastem, oparli politykę odśnieżania na zasadzie równouprawnienia płci.
Statystyka dowodzi, że mężczyźni częściej korzystają z aut, które poruszają się po drogach. Stąd prosty wniosek, by więcej środków zaangażować w odśnieżanie chodników i ścieżek rowerowych przemierzanych przez płeć piękną
– informuje Niezalezna.pl.
Pomysł świetnie wyglądał na papierze, aż do ostatnich opadów śniegu.
W czwartek i w piątek miasto dotknął paraliż komunikacyjny: kursy autobusów musiały być odwoływane, a kierowcy mieli problem z przejechaniem w niektórych miejscach. Gazeta „Dagens Nyheter” w tekście „Dziewięć alternatyw dla równouprawnienia podczas odśnieżania” poddała surowej krytyce przyjęte rozwiązanie, obwiniając władzę o spowodowanie chaosu.
WOW! Snow covering the cars last night in Stockholm, Sweden. Photo via Severe Weather Turkey Facebook. #Snow #Sweden pic.twitter.com/8mR8FROSqj
— Mark Tarello (@mark_tarello) 10 listopada 2016
Władze broniły się, twierdząc, że odśnieżanie oparte na równouprawnieniu płci nie jest tu niczemu winne.
Jest oczywiste, że coś nie zadziałało. Pytanie brzmi: co? Czy zawiniła pogoda czy procedury, które stosujemy
– zastanawiał się Daniel Hellden, przedstawiciel Zielonych.
W tym miejscu warto przypomnieć, że kilka lat temu w Szwecji trwała dyskusja o równości płciowej w odśnieżaniu. Lewica była oburzona: to mężczyźni głównie korzystają na odśnieżaniu, ponieważ priorytetowo traktowane są drogi, po których poruszają się głównie oni. Stąd eksperymenty w niektórych miastach, w tym Sztokholmie, aby w ramach równości odśnieżano więcej miejsc uczęszczanych przez kobiety, kosztem dróg właśnie.
(3714)
