W belgijskim Diest doszło do morderstwa z zimną krwią. Pewien mężczyzna wszedł do biura, stanął w kolejce, a gdy przyszła jego pora, po prostu strzelił do kobiety za biurkiem.
Zagraniczne media donoszą, że podejrzanym w sprawie jest 36-letni Polak Sebastian H. Miał on pojawić się w siedzibę związku zawodowego ACV w Diest w Belgii i zastrzelić 38-letnią urzędniczkę Sarę Van Passel. Po oddaniu zabójczego strzału podejrzany uciekł, krzycząc do telefonu po angielsku, że zadanie zostało wykonane –informuje hbvl.be.
Po kilku godzinach domniemany zabójca sam zgłosił się na policję. Motywy jego działania nie są jeszcze znane. Zdaniem członków rodziny kobiety jest mało prawdopodobne, by chodziło o sprawy prywatne. Sara Van Passel była po rozwodzie i samotnie wychowywała syna.
Belgijskie media spekulują, że mogło chodzić o to, że był nielegalnie zatrudniony przez firmę, w której pracował. Sąd wydał odmowną decyzję w związku ze sprawą dotyczącą okoliczności zwolnienia Polaka. Ten nie mógł się z tym pogodzić. Pracodawca oskarżał go o pijaństwo i niesolidność, twierdzi, że omal przez niego nie zbankrutował. Polak domagał się 1600 euro rekompensaty i miał być rozgoryczony tym, że nie potraktowano go uczciwie. Uważa, że nie udzielono mu wystarczającej pomocy w związku zawodowym. Miał też grozić poprzedniemu pracodawcy.
(7313)