Szef francuskiego departamentu bezpieczeństwa wewnętrznego, DGSI (Direction générale de la sécurité intérieure), Patrick Calvar oznajmił, że Francja jest na skraju wojny domowej. To nie pierwsza taka wypowiedź.
Calvar wielokrotnie ostrzegał społeczeństwo przed zbliżającym się niebezpieczeństwem. 12 czerwca słowa o niechybnej wojnie domowej przekazał na posiedzeniu komisji parlamentarnej w sprawie ataków terrorystycznych z 2015 roku.
Niespełna miesiąc wcześniej to samo powiedział podczas obrad komisji obrony narodowej.
Europa znajduje się w niebezpieczeństwie. Ekstremizm wszędzie rośnie w siłę, a my zaczynamy zwracać uwagę na pewne skrajnie prawicowe organizacje, które szykują się do konfrontacji
Jego zdaniem dojdzie do wojny z muzułmanami.
Jeszcze jeden lub dwa kolejne ataki terrorystyczne i z dużym prawdopodobieństwem zobaczymy wojnę domową
– podkreślił.
W lutym zaznaczył:
Patrzymy teraz na skrajnie prawicowych ekstremistów, którzy tylko czekają na więcej ataków terrorystycznych, aby zaangażować się w gwałtowną konfrontację
Czy Nicea była tym momentem, który może być katalizatorem gwałtownych rozruchów we Francji? Na razie niewiele na to wskazuje.
Tymczasem elity francuskie milczą lub używają eufemizmów do opisywania sytuacji. Mathieu Bock-Côté, socjolog francusko-kanadyjski na łamach Le Figaro powiedział:
Elity zachodnie, z samobójczym uporem, sprzeciwiają się nazwaniu wroga po imieniu. W obliczu ataków w Brukseli czy Paryżu, wolą wyobrazić sobie filozoficzną walkę pomiędzy demokracją a terroryzmem, pomiędzy otwartym społeczeństwem a fanatyzmem, pomiędzy cywilizacją a barbarzyństwem
więcej na stronie Gatestone Institute
(3229)