Klub go-go, jaki powstał w centrum Warszawy na prestiżowym Trakcie Królewskim, bulwersuje mieszkańców stolicy. Przechodnie, sąsiedzi lokalu przy Krakowskim Przedmieściu 55 nie życzą sobie, by w takim miejscu funkcjonował klub erotyczny. Przeciwko uruchomieniu budynku protestuje również Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. Natomiast Robert Biedroń kpi z uczuć religijnych, twierdząc, że klub na pewno odwiedziłby Jezus.
Jak przypomina w oficjalnym piśmie Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej
[quote]w kamienicy tej mieściła się przez lata zabytkowa apteka Wendego, upamiętniona akcją żołnierzy Armii Krajowej z batalionu Parasol, którzy w lipcu 1944 zdobyli w niej leki niezbędne dla ratowania życia uczestników Powstania Warszawskiego. Naprzeciwko obecnego klubu mieszczą się zabytkowe obiekty i pomniki sakralne, będące od stuleci przedmiotem kultu religijnego.[/quote]
Dlatego apelują do miasta stołecznego Warszawy i Rady Warszawy o „rozwagę i niedopuszczenie do przekształcanie historycznego traktu w merkantylny śmietnik, służący jedynie osiąganiu przez współczesnych dorobkiewiczów maksymalnego zysku”.
Z taką opinią nie zgadza się Robert Biedroń. W rozmowie z Onet.pl poseł Ruchu Palikota przyznał, że
[quote]Jezus na pewno nie miałby nic przeciwko, a nawet poszedłby sprawdzić, co się w tym klubie odbywa”. – Warszawa jest różnorodna i nie należy w całości do kleru, chociaż księżom wydaje się, że jest inaczej. […] Skoro św. Anna jest patronką małżeństw, to na pewno nie dopuści, by klient tego kościoła skierował swoje kroki w kierunku klubu go-go, dając wodzić się na pokuszenie[/quote]
– kpi Biedroń.
Mieszkańcy nie zgadzają się z posłem Ruchu Palikota. – Mieszkańcy parafii św. Jana Chrzciciela podczas wizyt duszpasterskich jednogłośnie stwierdzają, że nie chcą, by w ich sąsiedztwie funkcjonował klub erotyczny – powiedział ks. prałat Bogdan Bartołd w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.
Jeśli w sprawie istnienia lokalu przy Krakowskim Przedmieściu 55 nic się nie zmieni, w najbliższą niedzielę ks. Bartołd zamierza wezwać parafian do modlitwy przed klubem – informuje „Nasz Dziennik„. Kapłan interweniował już w tej sprawie w ratuszu. – Wiem, że w klubie była interwencja policji, i okazało się, że jest tam sprzedawany alkohol bez pozwolenia. Mam nadzieję, że to nie koniec działań urzędników. I mam nadzieję, że powstaną takie dokumenty, które będą zabraniały sytuowania takich lokali w centrum miasta – mówi. Ze sprawą chce dotrzeć do Kancelarii Prezydenta RP i innych instytucji znajdujących się w sąsiedztwie klubu go-go.
(61)