W środę przed komisją śledczą ds. Amber Gold stanął sędzia Ryszard Milewski, bohater prowokacji dziennikarskiej, kiedy przedstawił się jako gotowy do wykonywania telefonicznych zleceń z kancelarii premiera.
Kilka fragmentów z przesłuchania bez wątpienia zasługują na zacytowanie:
Poseł Tomasz Rzymkowski (Kukiz‘15) pytał, jak często administracja rządowa dzwoniła do niego podczas jego pracy w sądzie. Milewski: Nigdy. Rzymkowski: Proszę nie kłamać. Proszę się ograniczyć z kłamstwami, sam Pan mówił, że rozmawiał z ministrem Gowinem. Milewski: Poza Gowinem nie otrzymywałem telefonów. Był moim przełożonym.
Kłamstwa
Komisja ds. #AmberGold: proszę ograniczyć się z tymi kłamstwami, nie siedzą tu idioci po tej stronie stołu#wieszwiecej pic.twitter.com/iKen4DAN8m
— TVP Info (@tvp_info) 14 grudnia 2016
Milewski mówił, że nie można zarzucać sądom w Gdańsku, że orzekali wyroki w zawieszeniu. Porównuje te sprawy do zabicia psa przez nastolatka.
Pan żartuje? To było 9 wyroków w zawieszeniu z tą samą klasyfikacją! — odpowiadała Małgorzata Wassermann.
Komisja ds. #AmberGold: .@wassermann_ma: pan żartuje, 9 wyroków w zawieszeniu o to samo i nie było podstaw do zarzucenia niczego sędziom? pic.twitter.com/4oV9ufynS3
— TVP Info (@tvp_info) 14 grudnia 2016
Marek Suski pytał także o „Carycę” – ważną postać w światku trójmiejskiego wymiaru sprawiedliwości. Milewski odpowiadał, że zna carycę Katarzynę Wielkę. Wesołość na sali.
Sędzia #Milewski: nie znam „Carycy”, jedyna caryca, którą znam, to Katarzyna Wielka#wieszwiecej #AmberGold pic.twitter.com/RdBI8Fo3kQ
— TVP Info (@tvp_info) 14 grudnia 2016
Sędzia #Milewski znowu mija się z prawdą. Katarzyna nazywała się Sophie Friederike Auguste zu Anhalt-Zerbst-Dornburg. „Wielka” to przydomek https://t.co/V4OzIBQoPQ
— sławomir sieradzki (@slaw_sieradzki) 14 grudnia 2016
Komisja ds. #AmberGold. „Czy w tym sądzie funkcjonował wydział na telefon?”#wieszwiecej pic.twitter.com/mEIpnrVX2T
— TVP Info (@tvp_info) 14 grudnia 2016
Sędzia #Milewski: jestem łatwowierny. .@stpieta: zastanawiam się, czy pan sędzia jest w stanie wykonywać nadal swój zawód #wieszwiecej pic.twitter.com/fjz2ihdMeM
— TVP Info (@tvp_info) 14 grudnia 2016
o!, jak się sędzia Milewski ucieszył, że coś jednak pamięta ;-p #AmberGold pic.twitter.com/hXFHGq6JIT
— 10murzynków® (@10murzynkow) 14 grudnia 2016
Suski:
– czyli (oskarżony sędzia) ma prawo nie mówić, KŁAMAĆ itd.
SĘDZIA Milewski:
– to jest OCZYWISTE#jprdl #ambergold #UchylSie pic.twitter.com/HgD1OlgS6Z— cilencio (@cilencio) 14 grudnia 2016
Warto przypomnieć, że cztery lata temu sędzia Milewski stał się popularny w całym kraju za sprawą dziennikarskiej prowokacji.
Niezalezna.pl informowała:
We wrześniu 2012 r. do prezesa sądu okręgowego w Gdańsku, Ryszarda Milewskiego zadzwonił Paweł Miter, podając się za asystenta szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego. Prezes Milewski przekazał datę posiedzenia sądu, na którym miała zapaść decyzja o dalszym areszcie prezesa Amber Gold. Ustalał z rzekomym pracownikiem kancelarii premiera również skład sędziowski gwarantując, że „jest zaufany”
(12508)
Tutaj materiał o przesłuchaniu Jarosława Gowina w komisji śledczej Amber Gold.
https://www.youtube.com/watch?v=MehNEdifw0c