Rondo im. Ryszarda Pietrasa, grojec24.net

Słynął z legendarnej odwagi, przylgnął do niego przydomek „Kamikaze”. Nie zostanie zapomniany, będzie miał swoje rondo

w Bez kategorii/W Twoim mieście/Zapowiedzi


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze

Rondo Żołnierzy Wyklętych grójeckim radnym nie pasowało, ale na szczęście będzie rondo Ryszarda Pietrasa, jednego z najodważniejszych żołnierzy grójeckiego podziemia. Jego postać będzie przypominać kolejnym pokoleniom o tym, że na naszym terenie byli ludzie walczący z Niemcami, a później z Sowietami i ich miejscowymi pachołkami.

Ryszard Pietras, 1998 r.
Ryszard Pietras, 1998 r.

Ryszard Pietras (1924-2008), żołnierz Armii Krajowej, pseudonim „Cygan”, słynął z odwagi i brawurowości, dlatego przylgnął do niego przydomek „Kamikaze”. Od 1945 r. w antykomunistycznym Ruchu Oporu Armii Krajowej (ROAK) kierowanym na Ziemi Grójeckiej przez kapitana Stefana Głogowskiego „Józefa”. W 1947 r. skazany przez Wojskowy Sąd Rejonowy na karę śmierci, więziony na Rakowieckiej, we Wronkach i w Rawiczu. Wyrok zamieniono na dożywotnie więzienie, później na karę 15 lat pozbawienia wolności. W 1955 r. wyszedł na wolność ze względu na zły stan zdrowia.

Ryszard Pietras wiedział, że w walce z komunizmem nie ma litości. To nie zabawa, nie było odwrotu, można było wygrać lub przegrać. Dlatego słusznie porównał w swojej książce „Nie po białym! Nie po czarnym!” walkę żołnierzy podziemia antykomunistycznego do ludzi zdobywających wysokie szczyty górskie:

 

 

„Himalaista, nim wybierze się zdobyć szczyt, musi wykonać dokładny plan, zaopatrzyć się w niezbędny sprzęt i długo przygotowywać. Jeżeli się uda, to czeka go rozgłos, gratulacje, nagrody. Jeżeli nie – trudno. W wypadku żołnierzy AK – ROAK po wykonaniu pierwszego kroku nie było odwrotu. Jeżeli się nie udało, to czekały tortury, śmierć i szykanowanie najbliższej rodziny. Jeżeli się udało – panowało najgłębsze milczenie”.

47550301653KS

Nowe „elity”

Po drugiej wojnie światowej, kiedy Niemcy i Sowieci, często współpracując w tej sprawie ze sobą, mordowali prawdziwe narodowe i społeczne elity przyszedł czas rządów nowych „elit” z sowieckiego nadania. Z takim procesem mieliśmy do czynienia również na naszym terenie. Tak to wspomina Ryszard Pietras:

[quote]„Tuż po ucieczce Niemców można było zauważyć uzbrojonych mężczyzn w cywilu, spacerujących po mieście i zachowujących się jak jego gospodarze. Wchodzili do mieszkań, dokonywali rewizji i zabierali wszystko, co uznali za zrabowane. Faktem jest, że część takich towarów pochodziła z kradzieży, ale oni nie prowadzali żadnej selekcji. Szewcom zabrali nawet kawałki skóry na buty, mimo że towar ten wcale nie pochodził z rabunku. Jeżeli kogoś spotykali w mieście po godzinie 20.00, ubliżali i przy okazji bili. (…) Była to nowa formacja >>stróżów prawa<<, reprezentująca nową instytucję w Polsce pod nazwą Urząd Bezpieczeństwa Publicznego”.[/quote]

Nic dziwnego, że Pietras i inni młodzi ludzie zrzeszeni w Ruchu Oporu Armii Krajowej walczyli z komunistycznym bestialstwem z bronią w ręku, zabijając szefów UB w Warce i w Grójcu, czy rozbrajając posterunek Milicji Obywatelskiej w Jasieńcu.

Rondo im. Ryszarda Pietrasa, grojec24.net
Rondo im. Ryszarda Pietrasa, grojec24.net

Więzienie i poniewierka

Za swoją walkę z systemem Pietras odpokutował ciężkim więzieniem, a później problemami w znalezieniu pracy. Ale to i tak szczęście w nieszczęściu, wielu żołnierzy z podziemia zostało zamordowanych, nie mają nawet swych grobów. Pietras odbywał karę więzienia w Warszawie na Rakowieckiej, we Wronkach i Rawiczu. Tak wspominał pobyt w więzieniu we Wronkach:

[quote]„Ustawieni czwórkami powędrowaliśmy aleją wysadzoną lipami do więzienia. (…) Następnie ruszyliśmy biegiem przez ciemny korytarz. Tam dla odmiany służba więzienna biła >>nowych<< pękiem kluczy, pięściami i kopniakami, krzycząc: >>Nie po białym! Nie po czarnym!<<, a przecież posadzka nie była inaczej pomalowana”. Powrót do komunistycznej rzeczywistości nie był łatwy. Wrócił do Grójca, gdzie „(…) nowi kierownicy i dyrektorzy, przywiezieni do Grójca >>w teczkach<< mieli z urzędu dawać baczenie na to, aby takim ja i podobnym ludziom nie było łatwo. Mówiono: >>Dać mu pracę, ale patrzeć na łapy!<<. (…) W Grójcu byłem znany. Większość mieszkańców wiedziała, gdzie mieszkam, co robię, dlaczego byłem w więzieniu” – wspominał po latach.[/quote]

Stanisław Sitarek

Źródło: Nasze Czasy. Miesięcznik Ziemi Grójeckiej

11listopada2014

(281)

Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie.
Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.