Rosnąca ilość imigrantów w Europie może odbić się w końcu także na Polsce. Szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Błaszczak przyznał, że rząd Prawa i Sprawiedliwości musi być przygotowany na „sytuację awaryjną” związaną z uchodźcami.
Mariusz Błaszczak został w czwartek zapytany w rozmowie z Radiem ZET o pomysł utworzenia w Polsce otoczonych drutem kolczastym obozów kontenerowych dla imigrantów.
To jest pomysł w sytuacji awaryjnej, który sprawdza się na Węgrzech. Takie obozy kontenerowe są na przykład w Niemczech
– stwierdził szef MSWiA. Przypomniał również jeden znamienny fakt:
Była próba wywołania kryzysu w ubiegłym roku na granicy polsko-białoruskiej. Straż Graniczna opanowała tą sytuację kryzysową, ale trzeba się liczyć również ze złymi scenariuszami
Polski rząd chce być przygotowany na kryzys, by nie doszło do takich sytuacji jak na zachodzie Europy. Mariusz Błaszczak przywołał przykłady z Niemiec i Francji.
Angela Merkel stwierdziła ostatnio, że w miasta jest za dużo uchodźców. W związku z tym przekonywała, żeby zechcieli uprzejmie przenieść się na wieś. Odpowiedzią było to, że płonęły te obozy kontenerowe. Trzy dni temu pod Dunkierką w takim obozie doszło do zamieszek między jedną grupą uchodźców a drugą grupą uchodźców
– przestrzegał Błaszczak.
Szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji dodał, że priorytetem jest bezpieczeństwo Polaków.
Mamy świadomość, że kryzys migracyjny jest faktem, i że kryzys migracyjny potęguje to zło, które dzieje się na zachodzie Europy, a więc sprzyja zamachom terrorystycznym
– stwierdził Mariusz Błaszczak, zaprzeczając jednocześnie, że osoba wyznająca islam lub pochodząca z kraju muzułmańskiego nie ma obecnie szans na otrzymanie prawa do pobytu w Polsce. Nie ukrywał jednak, że jest to proces skomplikowany, a każdy przypadek jest dokładnie badany.
(2771)
