Rząd Ewy Kopacz nie miał pomysłu na uzdrowienie polskiego przemysłu górniczego. Politycy Platformy Obywatelskiej planowali sprzedawanie przynoszących straty kopalń. Po zmianie rządu wystarczyło kilka decyzji, by okazało się, że na węglu może zarabiać jednak Polska.
Za czasów rządu Ewy Kopacz pojawił się pomysł powołania Spółki Restrukturyzacji Kopalń, gdzie trafiałyby zakłady gotowe do zamknięcia. Była też koncepcja, by poszczególne kopalnie sprzedawać zagranicznym, głównie niemieckim, inwestorom. Rząd chciał się pozbyć problemu w postaci przynoszącej coraz większe straty Kompanii Węglowej. Kontrolowane przez polski Skarb Państwa największe w Europie przedsiębiorstwo górnicze stało na skraju bankructwa.
Po zmianie władzy w Polsce rząd PiS zabrał się za zmiany w sektorze górniczym. W kwietniu 2016 roku powołano Polską Grupę Górniczą, która przejęła majątek i długi Kompanii Węglowej. PGG została zasilona z kapitału innych spółek Skarbu Państwa i przystąpiła do restrukturyzacji. Efekty zaczynają przerastać oczekiwania.
Cały 2016 rok PGG zamknęła stratą w wysokości 327,6 mln złotych. Początek 2017 roku przyniósł jednak świetne prognozy. Eksperci nie mają wątpliwości, że zarabiająca wreszcie spółka może na koniec tego roku pochwalić się zyskiem w wysokości 370 mln złotych!
Na ten rok zakładamy dodatni wynik netto, minimum 400 mln zł
– twierdzi nawet prezes Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Rogala.
(47797)
Co za bzdury. Zmieniła sie koniunktura i tyle ,każdy rząd w tej sytuacji uważałby się za zbawce górnictwa. Jedyne co pis teraz robi to zamyka kopalnie z potencjałem np. Krupinski z ogromnymi zlozami węgla koksujacego. Pytanie dlaczego tchórzewski to robi?
Becia zamyka, ale lepszy sort uwaza, ze idzie lepsze;) lepiej zamknac i nie sprzedawac pozostawiajac miejca pracy bron Boze restrukturyzowac…bo to kosztuje