Muzyk Maciej Maleńczuk w rozmowie z Dorotą Wysocką-Schnepf stwierdził, że myśli o imigracji partii. Co prawda, jak dodał, sam prywatnie nie ucierpiał, ale uważa, że PiS ogólnie robi dużo złego. Ostro skrytykował również KOD.
Człowiek będący na pewnym poziomie” powinien też patrzeć na to, co się dzieje wokół niego
– podsumowywał i dodawał, że ,,nienawidzi PiS-u, wszystkiego co robią”. Powód?
To jest dwulicowość. Gdyby to było szczere, to byłbym w stanie to przyjąć
– stwierdził.
Wyśmiewał domaganie się reparacji wojennych od Niemiec, nie mogąc uwierzyć, że nikt wcześniej nie próbował ich otrzymać. Jego zdaniem, rezultatem będzie ,,jakiś ochłap”, którym podzielą się pod stolikiem. Poza tym to było dawno.
– To tak, jakby ktoś miał do mnie pretensje, że moja mama była w PZPR
– podał przykład artysta.
Jednocześnie wytykał dwulicowość KOD-u, twierdząc, że widział, jak protestowały starsze kobiety, które żyją z wynajmu kamienic. Uznał, że to nie są właściwe osoby, by przeprowadzić rewolucję.
– Chodziło raczej, aby jakieś własne grzeszki zamazać
– przyznał ze śmiechem. Dodał, że co prawda później wyszli także młodzi, ale oni pachną mu z kolei ,,komuną i socjalizmem”. Jednak zaznaczył, że sam trochę czuje się socjalistą, więc poczuł się tam na swoim miejscu.
Maleńczuk boi się, że PiS wyprowadzi Polskę z Unii Europejskiej. Efekt?
– Ja właściwie myślę o imigracji
– powiedział, dodając, że chce wyprowadzić się do USA (,,co prawda Trumpa”). Maleńczuk zupełnie poważnie rozmawiał z dziennikarką o pochodach faszystów w Polsce. Uważa, że to ruch skinheadów w nowym wydaniu, a przykładem tego jest Patryk Jaki.
– Jak przyjdzie co do czego, w mordę też dam. Faszyzm nie przejdzie
– zakończył w bojowym stylu Maleńczuk.
(7802)
Jaki muzykant taka wypowiedź.