Uchodźcy z najróżniejszych już zakątków świata bardzo chętnie przyjeżdżają do Niemiec. Ich głównym celem podróży jest Berlin, stolica naszych zachodnich sąsiadów. Fakt, że miasto z Bramą Brandenburską stało się najmniej bezpiecznym w Niemczech, nie ma z imigrantami nic wspólnego…
Dziennik „Die Welt” przygotował specjalny raport na temat ilości przestępstw w największych miastach. Niechlubne miano najmniej bezpiecznego miejsca za zachodnią granicą Polski zdobył Berlin. W stolicy Niemiec policja odnotowała aż 16161 przestępstw na 100 tysięcy mieszkańców. Wzrost jest znaczący, a berlińczyków może przerażać fakt, że w Monachium, czyli najbezpieczniejszym mieście według raportu, doszło tylko do 7909 przestępstw na 100 tysięcy osób. Różnica jest szokująca.
Lider niechubnej klasyfikacji w poprzednich latach – Frankfurt nad Menem – znalazł się tym razem za podium. Nie tylko za Berlinem, ale został też wyprzedzony przez Lips i Hanower.
Dokładnych danych nie ujawniono, ale wygląda na to, że wzrost przestępczości chociażby w Berlinie może mieć związek ze wzrostem ilości imigrantów. Ogólnie przestępczość w Niemczech w 2016 roku wzrosła w porównaniu z poprzednimi latami. O 10 procent podskoczyła liczba ciężkich uszkodzeń ciała, o 7 procent przypadków użycia przemocy w czynach karalnych, a aż o 14 procent ilość morderstw.
Na szczegóły raportu o przestępczości trzeba poczekać do poniedziałku. Czy wówczas minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere ujawni dane dotyczące np. incydentów z uchodźcami?
(2914)