Stare przysłowie mówi, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, czasem są to bardzo niespodziewani przyjaciele. Takimi nieoczekiwanymi przyjaciółmi dla polskich dzieci stali się Hindusi. Kiedy w 1941 r. Stalin pozwolił wyjechać dzieciom, których rodziców Sowieci zamordowali w obozach pracy, ze Związku Radzieckiego trafili do Indii.
Tam zajął się nimi maharadża z Nawanagaru, Jam Saheb Digvijaysinhji, zbudował dla nich obok letniej rezydencji dom, przyjął z wielką gościnnością, witając słowami, które wielu z nich pozostały w pamięci na całe życie. – Nie uważajcie się za sieroty. Jesteście teraz Nawanagaryjczykami, ja jestem Bapu, ojciec wszystkich mieszkańców Nawanagaru, w tym również i wasz. Bohaterowie książki wspominają życie w Indiach za najszczęśliwszy okres w swoim życiu.
A. Bhattacharjee, Druga Ojczyzna. Polskie dzieci tułacze w Indiach, Wyd. Poznańskie.
Książkę można zamówić TUTAJ.
(59)