Brutalna napaść na małżeństwo z Polski wywołało lawinę komentarzy. Politycy składali deklaracje, a dziennikarze je komentowali. Po raz kolejny okazało się, że dane stanowisko zależy od linii redakcyjnej i poglądów.
Tomasz Lis w 2011 roku ogłosił:
jeżeli torturowanie pana Chaleda Szejka Mohammeda uniemożliwiło przeprowadzenie chociaż jednego zamachu – jestem za. Bawicie się chłopcy w terroryzm, okrucieństwo? To liczcie się z konsekwencjami
– komentując ówczesną sytuację. Sześć lat później Patryk Jaki stwierdził, że przywróciłby karę śmierci, a nawet sięgnął po tortury w przypadku oprawców Polaków. Lis komentował:
Jaki straszny prymityw.
Internauci również wychwycili, że portal Lisa, informujący zazwyczaj o rozpędzonych ciężarówkach, które wjeżdżają w tłum, zapominając dodać, kto nimi kierował, tym razem nie miał wątpliwości.
Pijany Polak spowodował wypadek w Wielkiej Brytanii. Zginęła 8-osobowa rodzina jadąca do Disneylandu
– czytamy.
Ale co zrobić, kiedy priorytety są ściśle określone. Oto porównanie 1. strony Gazety Wyborczej z 9. – ,,plucie na muzułmanów” istotniejsze niż tragedia pary z Polski (na 9.):
Muzułmanka opluta w Lublinie = artykuł na 1. str. gazety wyborczej
Polka zgwałcona przez 4 uchodźców = na str. 9 GW, wśród info z zagranicy pic.twitter.com/7VZnc88Nov
— antyKOD (@antyKOD) 28 sierpnia 2017
Jednak dla dziennikarza Rzeczpospolitej tragedia była tak duża, że zarzucił politykom, iż nie składają kondolencji. Prawdziwą tragedią było to, że zapomniał, iż kondolencje składa się w przypadku śmierci.
(3361)
