Udział w meczu piłkarskim w czasie II wojny światowej na terenie Generalnej Guberni groził aresztowaniem i osadzeniem w niemieckim więzieniu, czasem nawet śmiercią. Okupanci nie zgadzali się na jakąkolwiek sportową aktywność Polaków.
Generalny gubernator, Hans Frank pisał w rozporządzeniu z lipca 1940 r.: „Związki gimnastyczne i sportowe, które służą do podniesienia tężyzny fizycznej ludności, nie leżą w naszym interesie”.
W całej okupowanej Europie takie prawo istniało tylko na terenie GG!
Nie brakowało jednak chętnych do udziału w rozgrywkach, ani kibiców przyglądających się zmaganiom. Na warszawskich i podwarszawskich boiskach i parkach toczyły się konspiracyjne rozgrywki ligowe, w których wyłaniano piłkarskiego mistrza. Brali w nich udział przedwojenni piłkarze, reprezentanci Polski, ze stołecznych i krakowskich klubów.
Nie grano o pieniądze czy transfery, ważna była sama rywalizacja, coś, czego w dzisiejszej piłce nożnej nie ma. Świetna książka, wojenne wydarzenia piłkarskie z dużą swadą opisał świadek tamtych dni.
(147)