O tym, jak Polska wywołała II wojnę światową. Historia świata wg Rosji, czyli „Stalin nie mógł inaczej postąpić”. Walka Polaków o wolność zaczęła się pod Lenino
W 2009 roku Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej umieściło na swojej oficjalnej stronie internetowej tekst, w którym odpowiedzialnością za rozpętanie II wojny światowej obarczono Polskę.
Tekst ukazał się w dziale „Encyklopedia Wojskowa”, w rubryce „Historia – przeciwko kłamstwu i fałszerstwom”. Jego autorem jest pułkownik Siergiej N. Kowalow z Instytutu Historii Wojennej Ministerstwa Obrony FR.
Wszyscy, którzy bez uprzedzeń studiowali historię II wojny światowej, wiedzą, że rozpoczęła się ona z powodu odmowy przez Polskę spełnienia niemieckich roszczeń. Jednak mniej znane jest to, czego od Warszawy chciał Adolf Hitler. A żądania Niemiec były dość umiarkowane: włączyć wolne miasto Danzig (obecnie – Gdańsk) do III Rzeszy oraz wyrazić zgodę na budowę eksterytorialnej autostrady i drogi kolejowej, które połączyłyby Prusy Wschodnie z podstawową częścią Niemiec – dodaje wojskowy historyk. W jego ocenie, żądania te „trudno uznać za nieuzasadnione”
– pisał Kowalow.
Niemcy z Danzig chcieli zjednoczenia z ojczyzną
– Zdecydowaną większość mieszkańców Danzig, oderwanego od Niemiec na mocy Traktatu Wersalskiego, stanowili Niemcy szczerze pragnący zjednoczenia z historyczną ojczyzną. Zupełnie naturalnym było też żądanie dotyczące dróg. Tym bardziej, że na ziemie rozdzielającego dwie części Niemiec „polskiego korytarza” się nie targano
– wyjaśnia Kowalow.
– Dążąc do zapewnienia sobie statusu wielkiego mocarstwa, Polska w żadnej mierze nie chciała zostać młodszym partnerem Niemiec. 26 marca 1939 roku Polska ostatecznie odrzuciła niemieckie roszczenia
– wskazuje rosyjski historyk.
„Stalin nie mógł inaczej postąpić”
Kowalow usprawiedliwia też agresję ZSRR na Polskę 17 września 1939 roku. Jego zdaniem Józef Stalin nie miał innego wyjścia, niż zawrzeć z Hitlerem pakt o nieagresji, by choć na krótki czas odroczyć wojnę z Niemcami i zająć rubieże obronne na zachód od starej granicy radzieckiej.
Na materiał ten w czwartek zwrócił uwagę dziennik „Wriemia Nowostiej”, według którego „walka przeciwko fałszowaniu historii „na szkodę interesów Rosji”, proklamowana na najwyższym szczeblu, przybiera groteskowy zarys”.
– Sądząc po tekście z witryny rosyjskiego Ministerstwa Obrony, nieodległy jest czas, kiedy to efektywnym menedżerem okaże się także Adolf Hitler. A kraje Europy Wschodniej, bezlitośnie zmiażdżone walcami drogowymi radzieckiego i nazistowskiego „efektywnego menedżmentu”, okażą się winne tego, iż znalazły się na drodze – pisze gazeta.
Powyższy przykład to tylko element całej gry propagandowej, o której pisał Leszek Pietrzak w 2009 roku.
Jednym z najważniejszych kroków była powołana w maju 2009 r. komisja ds. przeciwdziałania próbom fałszowania historii, szkodzącym interesom Rosji. Wszystkim tym działaniom towarzyszyła narastająca propaganda historyczna, w którą oprócz rosyjskich historyków, dziennikarzy zaangażowano wiele instytucji, w tym także rosyjskie służby specjalne. Jej wymiernym przejawem były agresywne kampanie propagandowe z lat 2004-2005 i 2008-2009, które między innymi były nakierowane na Polskę. Celem pierwszej z nich było odrzucenie prób podważania wyzwoleńczego charakteru ofensywy Armii Czerwonej w latach 1944-1945 i współodpowiedzialności Związku Sowieckiego za wybuch wojny. Celem drugiej było m.in. uprzedzenie międzynarodowej dyskusji o sojuszu III Rzeszy i ZSRS w związku z rocznicą wybuchu wojny i jej polskimi obchodami.
W rosyjskiej polityce i propagandzie historycznej jedno z naczelnych miejsc zajmuje II wojna światowa. W obowiązującej rosyjskiej wersji II wojny światowej nadal mamy do czynienia z jej dawną sowiecką postacią – Wielką Wojną Ojczyźnianą. Ta jednak zaczęła się 22 czerwca 1941 r. napaścią hitlerowskich Niemiec na Związek Sowiecki, a zakończyła się 9 maja 1945 r., powtórzoną po raz drugi bezwarunkową kapitulacją III Rzeszy. W ten sposób historię II wojny światowej zredukowano na Kremlu do czterech lat, zapominając, że działania II wojny światowej zaczęły się niemiecką agresją 1 września 1939 r. na Polskę, do której 1 września 1939 r. przyłączył się Związek Sowiecki. W obecnej kremlowskiej wersji II wojny światowej nie ma również mowy o zbrojnej agresji Sowietów na Finlandię w listopadzie 1939 r., ani o innych sowieckich nabytkach terytorialnych, zanim doszło do wojny pomiędzy Związkiem Sowieckim a III Rzeszą.
Ale w rosyjskiej wersji II wojny światowej najważniejsze jest to, że według Kremla, Armia Czerwona przyniosła wolność Europie, wyzwalając przy tym wiele krajów i narodów spod hitlerowskiego jarzma. To jest chyba najważniejszy kanon rosyjskiej wersji II wojny, którego podważanie postrzegane jest na Kremlu jako naruszenie rosyjskich mocarstwowych interesów. W kremlowskiej wersji ważna jest również interpretacja przyczyn wybuchu II wojny i wydarzeń z lat 1939-1941.
Związek Sowiecki jest kreowany jako jedyne państwo, które konsekwentnie dążyło do zapobieżenia wybuchowi wojny. W rozumieniu Kremla, nie udało się to tylko dlatego, że nikt nie był wówczas w stanie stworzyć trwałego sojuszu ze Związkiem Sowieckim na rzecz ratowania pokoju w Europie. Pakt Ribbentrop – Mołotow, postrzegany w Polsce jako zasadnicze źródło wojny, dla Kremla był jedynie mało znaczącym doraźnym sowieckim posunięciem, a poza tym dał Związkowi Sowieckiemu czas na przygotowanie się do wojny z Hitlerem, która przecież okazała się zwycięska. Według obecnej rosyjskiej interpretacji Związek Sowiecki nie miał planów zajęcia Europy Wschodniej, Armia Czerwona wkroczyła zaś we wrześniu 1939 r. do Polski tylko dlatego, że nie było już na jej terytorium polskiego rządu i inaczej nie zdołałaby powstrzymać Hitlera. Zresztą Polska w rosyjskiej wersji wojny nie jest państwem, które dźwigało zasadniczy ciężar walki z hitlerowskimi Niemcami. Można nawet odnieść wrażenie, że do tej walki przyłączyliśmy się dopiero w 1943 r., kiedy stworzono w Związku Sowieckim polską dywizję i stoczyła ona swój pierwszy bój pod Lenino.
W obecnej rosyjskiej wersji II wojny światowej nie ma kampanii wrześniowej, walki polskich formacji na Zachodzie, znaczącego udziału polskich lotników w bitwie powietrznej o Wielką Brytanię i nie ma w ogóle Polskiego Państwa Podziemnego i jego Armii Krajowej. Polski udział w wojnie może być tylko u boku Związku Sowieckiego. Na inny nie ma miejsca.
Polityczne cele rosyjskiej historii
Putin jest uczniem sowieckich marksistowskich historyków. W pełni przyjął ich definicję mówiącą, że „historia to polityka robiona wstecz”. Stosuje ją szeroko w praktyce, i to bardzo skutecznie. Rosyjska polityka i propaganda historyczna poprzez prezentowanie takiej wersji II wojny światowej daje jeden zasadniczy przekaz: to my przynieśliśmy wolność Europie, to my wyzwoliliśmy Europę spod hitlerowskiego jarzma. Przekaz ten jest w szczególności skierowany wobec krajów Europy Środkowo-Wschodniej, od których Kreml oczekuje co najmniej deklaracji wdzięczności za sowieckie wyzwolenie. W ten sposób Putin stawia środkowoeuropejskie państwa, w tym także Polskę, w roli politycznego petenta Federacji Rosyjskiej. W ten sposób Kreml usiłuje stworzyć asymetrię w relacjach ze środkowoeuropejskimi państwami.
Wszystko wskazuje na to, że Rosja będzie nadal posługiwała się narzędziem historii, zwłaszcza tak wygodnym, jak II wojna światowa. Będzie to robiła, aby realizować swoje mocarstwowe cele w tej części regionu. Zawsze też będzie schładzała stosunki z tymi środkowoeuropejskimi państwami, które będą próbowały prowadzić własną politykę historyczną i przywracać prawdę o swojej przeszłości, zwłaszcza tej w okresie II wojny światowej. Tak było przez kilka lat w relacjach z Polską. Dla Putina polityka historyczna Lecha Kaczyńskiego stanowiła na pewno zagrożenie. Realizowany przez śp. Lecha Kaczyńskiego projekt Muzeum Powstania
Warszawskiego i huczne obchody 60. rocznicy jego wybuchu uruchomiły międzynarodową dyskusję o faktycznym stosunku Sowietów do Polskiego Państwa Podziemnego i jego walki o suwerenność państwa i niepodległość Narodu. Dla Rosjan to najbardziej niepokojący moment. Uruchomienie tego typu dyskusji na arenie międzynarodowej nie tylko zagrażało rosyjskiej mitologii Wielkiej Wojny
Ojczyźnianej, ale w ogóle mogło utrudnić Kremlowi prowadzenie polityki za pomocą historii.
Leszek Pietrzak, źródło: Radio Maryja. Artykuł został opublikowany w 2009 roku
(688)
Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie. Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com
Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.