Jaceniuk i Tiahnybok

O liderach opozycji, obdarzonych „bezkrytycznym poparciem” w przekazie mediów, czyli cień Tymoszenko, przegrany konkurent Janukowycza i „ukraińskie Podkarpacie”

w Zagranica


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze
Jaceniuk i Tiahnybok
Jaceniuk i Tiahnybok
Witalij Kliczko
Witalij Kliczko

Najbardziej znaną twarzą ukraińskiej opozycji jest Witalij Kliczko. Nic dziwnego, zanim zadebiutował na scenie politycznej, zyskał w świecie sławę niepokonanego na bokserskim ringu. Na politycznej scenie wiodło mu się znacznie gorzej. Ten 43-letni założyciel Udaru (Ukraiński Demokratyczny Alians na rzecz Reform), dwukrotnie poniósł porażkę w walce fotel mera Kijowa, dopiero w 2012r. udało mu się wejść w skład Rady Najwyższej Ukrainy – pisze dla wPolityce.pl Piotr Cywiński

Kliczko, jedna z trzech postaci grających dziś pierwsze skrzypce na Majdanie, syn oficera sowieckiej armii, większość życia spędził za granicą, głównie w Niemczech. Włada kilkoma językami i jest Europejczykiem całą gębą, czego, niestety, nie da się powiedzieć o reprezentantach wszystkich ugrupowań, walczących o – załóżmy – wolną i praworządną Ukrainę…

[quote]Na fali poparcia dla protestujących już nie tylko na placu w Kijowie umyka uwadze, kto, kogo i co właściwie reprezentuje w nowej, brukowej rewolucji na Ukrainie. Podobnie jak wcześniej, gdy niewielu chciało dostrzec brud za paznokciami byłej premier Julii Tymoszenko, wykreowanej w kraju i za granicą na męczenniczkę systemu, wręcz ikonę praworządności, która ponosi współodpowiedzialność za obecną mizerię ukrańskiej gospodarki, energetyczne uzależnienie od Rosji i wzrost wszechobecnej korupcji we własnym kraju. O „pięknej Julii” nikt już dziś nie mówi, a Zachód, który uczynił z wypuszczenia jej z więzienia absurdalny warunek podpisania umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE, uzmysławia sobie, że postawił na złego konia.[/quote]

Julia Tymoszenko i Arsenij Jaceniuk
Julia Tymoszenko i Arsenij Jaceniuk

Miejsce Tymoszenko zajmuje Arsenij Jaceniuk, prozachodni reprezentant ruchu ojczyźnianego (Inicjatywy Obywatelskiej „Frontu zmian”), który po pomarańczowej rewolucji był już kolejno ministrem gospodarki i szefem dyplomacji, pełnił też funkcję przewodniczącego Rady Najwyższej. Obecnie to on wyrasta na najważniejszą postać Batkiwszczyny (Wszechukraińskiej Koalicji Ojczyzna, utworzonej przed laty przez Julię Tymoszenko). Jaceniuk zasłynął m.in. z tego, że podczas kierowania MSZ, w podróżach służbowych korzystał dla oszczędności z samolotów rejsowych. Przed wyborami prezydenckimi w 2010r. uchodził na Ukrainie za jednego z najpoważniejszych konkurentów Wiktora Janukowicza, jednak zagłosowało na niego zaledwie 6,7 proc. rodaków.

Dziś Jaceniuk chciałby wziąć odwet na dawnym rywalu. Równocześnie jednak musi rywalizować z Kliczką, który mierzy równie wysoko. Obaj ci panowie mają jeszcze jednego przeciwnika. Na eksponowane miejsce w państwie po ewentualnych, przedterminowych wyborach liczy też chirurg i prawnik z wykształcenia, a „narodowiec” z przekonań Ołeh Tiahnybok. I jemu marzy się prezydentura…

Tiahnybok nie jest politycznym adeptem. Przeciwnie, dwukrotnie startował i zdobywał mandat w wyborach parlamentarnych. I on ubiegał się w 2010r. o fotel prezydenta, zdołał jednak pozyskać tylko nieco ponad 1 proc. głosów. Nie odzwierciedla to wszakże rosnących wpływów jego partii. Nacjonaliści z Ogólnoukraińskiego Zjednoczenia „Swobody” – Tiahnyboka współrządzą w kilku okręgach i chwalą się coraz większym poparciem już nie tylko na zachodzie Ukrainy.

[quote]Idolem i politycznym wzorcem Tiahnyboka jest Stefan Bandera i UPA. Plan tzw. wolnościowców ze „Swobody” można sprowadzić do jednego zdania: „Ukraina dla Ukraińców”. Sam Tiahnybok chciałby spędzić wszelkich – jak mawia – „liberastów” do jednej łodzi i wyekspediować na środek Morza Czarnego, co notabene oznajmił w jednym z wywiadów telewizyjnych. Śmiertelnymi wrogami „jego” Ukrainy są oczywiście Żydzi, Moskale i Lachy… Poza tym, Tiahnybok chciałby skorygować granice, w myśl hasła: „Pamiętaj Lasze, co do Wisły to nasze”… O mrzonkach ukraińskich nacjonalistów, roszczących sobie pretensje do polskiego Podkarpacia, pisała swego czasu nawet „Gazeta Wyborcza”.[/quote]

[icons icon_name=”icon-bolt” icon_size=”14px”] Kult Bandery na Ukrainie wciąż ma się dobrze, a nawet coraz lepiej. Niedawno iwano-frankowska rada obwodu uchwaliła kolorystykę sztandaru dla tego okręgu: czarno-czerwoną flagę, „jak krew i ziemia”. Tymi właśnie barwami posługiwali się banderowcy, nawiązujący do symboliki i hasła niemieckich nazistów z czasów III Rzeszy – „Blut und Boden”, widniejącego na sztandarze hitlerowskiej partii NSDAP, pomiędzy orłem i swastyką z mieczem oraz kłosem.

Tiahnybok (drugi z lewej) i Grzegorz Schetyna
Tiahnybok (drugi z lewej) i Grzegorz Schetyna

W przekazie naszych mediów Majdan ma jeden kontekst: proeuropejskiej determinacji obywatelskiego ruchu przeciw resowietyzacji Ukrainy przez proputinowskiego Janukowicza. Obraz tego ruchu przedstawiany jest w bieli i czerni: czarny – to zły prezydent i rząd, wyłonieni notabene w demokratycznych wyborach, nadzorowanych przez zagranicznych obserwatorów, biali – to ci to dobrzy, zbuntowani, nieugięci, pałowani i ostrzelani, a więc zmuszeni do zdobywania siłą obiektów rządowych, czego przecież nie da się zrobić z pomocą wacików…

Naiwność, głupota czy ślepota polskich sprawozdawców ukraińskich wydarzeń? Wprawdzie wybory już za rok, ale – co tam, „Sława Ukrainie!”, wasza sprawa – naszą, polską sprawą!, wybrzmiewa poparcie z różnorakich relacji.

Jacy się ci „dobrzy”, można dowiedzieć się również z marginalizowanych bądź ogólnie przemilczanych, ale dostępnych tu i ówdzie informacji. Polecam jedną z nich, o napaści ok. 150 ukraińskich nacjonalistów na polski autobus; sterroryzowani Polacy musieli pod groźbą spalenia wykrzykiwać banderowskie hasła… Zainteresowanych odsyłam do wstrząsającej relacji, zamieszczonej na portalu kresy.pl

Jasne, to prowokatorzy Putina, którzy chcą wsadzić kij w wzorcową, wielowiekową przyjaźń ukraińsko-polską i skłócić nasze miłujące się narody… Zamiatanie problemów pod dywan niczego dobrego nie wróży. My, Polacy, chcielibyśmy sąsiadować z wolną, praworządną Ukrainą, tylko, co pod tym słowami rozumieją sami Ukraińcy…?

Z kim i z jaką Ukrainą rzeczywiście będziemy sąsiadować, gdy opadnie już dym na Majdanie? Jednolity przekaz tego, co dzieje się na Majdanie, ślepe i bezkrytyczne poparcie dla całej ukraińskiej „opozycji” bynajmniej nie oznacza politycznej mądrości…

Piotr Cywiński, artykuł ze strony w Polityce.pl

Dziennikarz, publicysta, reporter i autor książek. Specjalizuje się w problematyce międzynarodowej. Wieloletni komentator parlamentarny, akredytowany w Bonn, Brukseli i Berlinie, autor licznych wywiadów z szefami rządów państw UE, Komisji Europejskiej i NATO, a także reportaży z krajów Europy, Azji i Afryki, w tym z terenów objętych wojną, m.in. z Bałkanów i Ruandy. W latach 1989-2011 pracował w tygodniku „Wprost”, następnie był komentatorem „Uważam Rze”. Opublikował książki „Sezon na Europę” i „Koniec Europy” (napisane wspólnie z Rogerem Boyesem z „The Times”). Publikuje także w opiniotwórczej prasie zagranicznej. Obecnie jest stałym publicystą-komentatorem tygodnika „Sieci” i portalu wPolityce.pl.

(88)

Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie.
Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.