[…] Dzieciaki radykalizują się. Panna Marysia Sokołowska z Gorzowa Wielkopolskiego wygarnęła premierowi. W całym kraju grupy młodych robią wjazdy i happeningi, na przykład grupka ONR-owców, a w tym kilku 15-latków bodaj w Ostrowcu Świętokrzyskim zakłóciło imprezę komunisty Józefa Oleksego, a we Wrocławiu skasowali poststalinistę Zygmunta Baumana. Dziesiątki tysięcy maszerują, w Wyszkowie to licealiści i garść studentów, w Warszawie ostatnio co najmniej dwa tysiące narodówki. Wiem, bo byłem. Zaprosili, abym coś powiedział:
Witam wszystkich zakompleksionych swoją murzyńskością – krzyknąłem. I przytoczyłem satyryka sprzed 40 lat: „Polacy to też Murzyni, tylko biali, stąd należy im się wolność i niepodległość.”
A nie transformacja. Następny mówca nie był taki delikatny: ten młody wywijał sznurem i przypomniał, że demonstracja jest w rocznicę wieszania targowiczan.
Małolaty, w większości urodzone po 1989 r., wychowane w duchu wolności, na ideałach polskiej tradycji, zaczynają ostro brykać. Uczą się prawdziwej historii Polski w tempie geometrycznym. Nie godzą się na rzeczywistość. Można by wzruszyć ramionami. Od wielu lat wśród młodych panuje raczej konformizm. Chociaż niby tak jest, że każde nowe pokolenie chce na nowo wynajdywać koło, że w jakimś sensie buntuje się przeciw temu, co młodzi otrzymują w schedzie po rodzicach.
W XX wieku dwa razy miał miejsce potężny bunt młodych: w latach trzydziestych była to fala rewolucji i kontrrewolucji, w krajach katolickich głównie narodowo-radykalna, w II RP prym wiodła w tym względzie endecja. Czesław Miłosz stwierdził, że gdyby w polskich gimnazjach i uniwersytetach tuż przed wojną odbyły się wybory, to wygrałby bezwzględnie Roman Dmowski. To właśnie to pokolenie poniosło straszliwą cenę za swój patriotyzm w czasie II wojny światowej i po niej.
[quote]Bunty młodych mogą być destrukcyjne, wydumane, takie jak hippisowska kontrkulturowa rewolucja lat sześćdziesiątych. Chodziło o to, aby – pozostając na garnuszku „burżuazyjnych” rodziców – móc się bezkarnie naprać prochami i odbębnić seks z osobami jakiejkolwiek płci, powołując się przy tym na sankcję „moralną” Che Guevarry i Mao Ze Donga.[/quote]
Z drugiej strony od czasu do czasu są młodzieżowe bunty konstruktywne, aby przywrócić prymat Dobra, Prawdy i Piękna. Taki bunt gotuje się obecnie w Polsce, być może w innych miejscach w post-Sowiecji, a kto wie – może i w Unii. Ukraiński Majdan pokazał młodym, że jest przyzwolenie na obalanie na ulicach skorumpowanego rządu, nawet demokratycznie wybranego.
Ale może rozejdzie się po kościach. Narodówka nie jest wystarczająco wykształcona, doświadczona i profesjonalna. To nie kanapa, lecz ruch aktywistów, i wielu z nich nie da się kontrolować odgórnie. Narodówka to orientacja bez znaczącego zaplecza logistycznego i intelektualnego, a władza spróbuje przeczekać napór, używając kija represji policyjnych na twardzieli i marchewki przekupstwa dla słabszych.
Być może jednak będzie zadyma i rozpędzenie władzy – szczególnie jeśli narodówce uda się znaleźć wspólny język ze związkowcami i skoordynować swoje uderzenie z podobnym wybuchem gniewu w całej Europie. I wtedy różowi i inni socjal-liberałowie dostaną manto wraz z postkomuną za całokształt „osiągnięć” i kolaboracji od 1989 r. w rytm stadionowego hitu: „Polska to my, Polska to my, a nie Donald i jego psy”. To taki optymistyczny wariant analizy. W prezencie dla obu panien Maryś. I innych małolatów.
Marek Jan Chodakiewicz, cały felieton w Tygodniku Solidarność
(168)
Nie jesteśmy jakimiś „zbuntowanymi małolatami”, działacze są świadomi swoich obowiązków wobec idei i celu – Wielkiej Polski, jakie podjęli.
Pracujemy u podstaw, organizujemy spotkania, szkolenia, zbiórki na domy dziecka, domy samotnych matek, wspomagamy rodaków pozostałych na Kresach, kombatantów, przybliżamy sylwetki i przywracamy pamięć o żołnierzach wyklętych, uczymy się, czytamy, szkolimy, dużo pracujemy społecznie bez żadnych dotacji państwowych!
A naszym celem? jest Naród ponad granicami, jest Zdrowe Społeczeństwo, które opiekuje się słabszymi jednocześnie nie zgadzając się na promowanie dewiacji i zboczeństw. Dlatego umacniani modlitwą, podający pomocną dłoń każdemu w potrzebie sprzeciwiamy się wszechobecnemu złu i zasadzkom pro-liberalnej medialnej papki.
Czołem Wielkiej Polsce