O tym, jak Krupowie uratowali Jakubowiczów. Opowiesć prawdziwa
Nasza dzisiejsza opowieść dementuje stereotypy mówiące o tym, że Polacy nie pomagali w czasie wojny Żydom i nie chronili ich przed okrucieństwem okupanta. Przykładu poświęcenia i narażania własnego życia w obronie życia Żydów nie musieliśmy
szukać daleko, znaleźliśmy go na … ziemi myślenickiej, konkretnie w Kornatce.
Miesiąc sierpień w historii II wojny światowej na ziemi myślenickiej zapisał się bardzo tragicznie. To wówczas właśnie, w 1942 roku nastąpiła masowa eksterminacja ludności żydowskiej. Zarówno w Myślenicach, jak i w ościennych miejscowościach rozpoczęły się masowe wywózki Żydów. Najpierw do obozów przejściowych, a następnie do miejsca ostatecznej zagłady. Dla Żydów z Myślenic i powiatu był to Bełżec.
Tylko nieliczni żydowscy uciekinierzy podjęli walkę o przeżycie, walkę która w większości nie mogłaby się powieść, gdyby
nie ludność polska. Niezwykle wzruszająca i piękna jest historia wydarzenia, do jakiego doszło w leżącej niedaleko Myślenic
Kornatce.
[quote]W domu nieżyjących już dzisiaj Stanisławy i Wojciecha Krupów ukrywały się dwie żydowskie rodziny: Jakubowiczów oraz druga nie zidentyfikowana, złożona z dwóch osób. Rozalia Jakubowicz wraz z mężem, dwójką synów oraz dwójką znajomych uciekając dotarła do domu pana Wojciecha wówczas jeszcze kawalera. Cała szóstka ukrywała się na strychu domostwa, ale w lesie dla bezpieczeństwa wykopano dla nich prowizoryczne jamy.[/quote]
W razie ewentualnej ucieczki najmłodsze dziecko, syn Tadeusz, pozostawało z panią Stanisławą, która twierdziła, że to jej syn. Wojciech Krupa cały czas aktywnie uczestniczył w niesieniu pomocy Żydom. Najpierw, jako kawaler zaś od 1943 roku już wraz ze swoją żoną Stanisławą. Niezwykle ciekawym jest fakt, że ukrywający się Żydzi znajdowali się pod swoistą opieką jednego z oddziałów partyzanckich Obwodu AK „Murawa”. Jan Krupa, syn Wojciecha i Stanisławy opowiada, że rodzice kilkakrotnie zostali ostrzeżeni przez partyzantów o planowanej przez Niemców rewizji oraz że zlikwidowali oni we wsi donosiciela, który zamierzał ujawnić Niemcom prawdę o ukrywanych Żydach.
Wszyscy ukrywający doczekali szczęśliwie końca wojny, a żyjący do dziś członkowie rodziny Jakubowiczów do niedawna jeszcze kontaktowali się z rodziną Krupów. Wojciech Krupa za swoją postawę został uhonorowany Medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. W jego imieniu odznaczenie odebrał syn. Jak wspomina urodzony w 1959 roku Jan Krupa, historia ukrywania Żydów przez rodzinę zawsze była powodem do dumy, głośno się o niej mówiło i nigdy z tego powodu rodzina nie zaznała żadnych nieprzyjemności ze strony sąsiadów.
Na ślad rodziny Krupów trafiliśmy w 2010 roku dzięki proboszczowi z Kornatki ks. Bogusławowi Wróblowi, który powyższą historię opisał na stronie internetowej parafii i oraz w tygodniku „Źródło” (numer z dnia 13.04.1997 roku, artykuł pod tytułem: „Sprawiedliwy między narodami świata”). Ta fascynująca historia, dodajmy jedna z wielu, jest przykładem wyjątkowego bohaterstwa i bezinteresownej pomocy.
Podobnych przypadków w tym okresie czasu było na terenie powiatu myślenickiego co najmniej kilka. Nie wszyscy bohaterowie tamtych dni chcą na ten temat rozmawiać. Powyższy przykład bohaterstwa małżeństwa Krupów zadaje kłam nierzadko lansowanym dzisiaj stereotypom (szczególnie przez zachodnie media) i zdecydowanie pozytywnie rozświetla mroki wojennej rzeczywistości.
źródło: „Sedno. Myślenicki Miesięcznik Powiatowy”
(201)